wtorek, 14 maja 2013

5. Reklama dźwignią handlu.

                                                  

Po sytuacji w klinice Stashka stwierdziła, że musi odreagować. Wiedziała, że przyjaciółka nigdy więcej się do niej nie odezwie. Mimo to czuła, że postąpiła dobrze. Nie darowałaby dobie do końca życia gdyby jej na to pozwoliła. Dalej patrzyłaby na prośby Michała o powiększenie rodziny. Anka wiedziała, że siatkarz nigdy nie dopuści do zabiegu i będzie pilnował żony przez całą ciążę.

                                                      *

- Michał! Daj sobie wytłumaczyć! – rudowłosa siedziała skulona na salonowym fotelu, patrząc na męża chodzącego z kąta  w kąt.
- A jakie masz wytłumaczenie na to, że chciałaś zabić nasze dziecko?
- Nie jestem jeszcze gotowa. Nie chcę siedzieć w zasranych pieluchach. Ty ciągle jesteś daleko i wszystko będzie na mojej głowie.
- Dla mnie to nie jest wytłumaczenie. – świdrował ją swoim wzrokiem. – Gdybyś została zgwałcona, dziecko zagrażałoby twojemu życiu albo sama miałabyś poważny problem zdrowotny- wtedy wszystko było by jasne i nie oponowałbym. Ale w tej sytuacji to jest jedna wielka bzdura! Wiedziałaś z kim się wiążesz. Wiedziałaś jaki tryb życia prowadzę, więc nie wywlekaj teraz moich wyjazdów jako kartę przetargową! Urodzisz to dziecko i będziesz cholernie szczęśliwa z powodu bycia matką. Wychowamy je wspólnie i stworzymy kochającą się rodzinę, jasne?
- Dlaczego chcesz mnie przykuć do tego cholernego domu?
- Słucham? Po pierwsze i tak zajmujesz się domem po drugie dziecko to nie są jakieś buty, które możesz sobie zwrócić do sklepu. Jeżeli to zrobisz ja nie będę milczał. Pójdę na policję i zgłoszę przestępstwo.  I ty i lekarz, który to zrobi pójdziecie siedzieć. A ja znienawidzę kobietę, którą kocham. Tego chcesz?
- Chcę żyć, a nie wegetować! Urodzę to dziecko i przez dwa lata będę do niego przywiązana niewidzialną pępowiną! A Ty? Będziesz jeździł po całym świecie spędzając 3-4 miesiące w domu!
-Kaśka! Nie zwalaj wszystkiego na mnie! Jeżeli tylko chcesz to dla ciebie i dla naszego dziecka zrezygnuję z gry w kadrze. Zostaniemy tu w Jastrzębiu. Przecież to ty jesteś najważniejsza a nie odbijanie piłki!
- Michał, ale obiecaj, że będziesz przy mnie. – spojrzała na niego ze łzami w oczach.
- Obiecuję. – powiedział łagodniejszym tonem – I nie bądź zła na Stashkę. Chciała dobrze i nawet jej to wyszło.
                                                                             
                                                      *

Kolejny smętny wieczór w nędznej klitce przed miniaturowym telewizorem. Stasha leżała na kanapie z butelką czerwonego Desperdosa i paczką chipsów, wgapiając się  w nowy odcinek Gry o Tron. Pod tym względem była wymarzoną partnerką dla 90% mężczyzn. Po pierwsze była naprawdę piękną kobietą o nienagannej figurze. Nie stroniła od głośnych imprez, morza alkoholu, grubych jonitów, seksu w najdziwniejszych pozycjach, których nie powstydziły by się nawet Jema Jackson i Sasha Grey. Uwielbiała piłkę nożną i zdzierała sobie gardło kibicując Realowi i wyzywając sędziów od tępych chujów. Lubiła filmy, na których krew leje się hektolitrami, a trup ścieli się gęsto. Miała również cechy charakteru, które nie podobały się facetom. Przede wszystkim jest niezależna. Nigdy nie podporządkuje się żadnemu samcowi. Może dać się zdominować w łóżku, ale nie w życiu.
Leżała właśnie snując w głowie wizje co zrobiłaby z Jonem Snow kiedy w pomieszczeniu rozległo się głośne „I fucked your boyfriend”. Sięgnęła niechętnie po telefon odbierając połączenie od nieznanego numeru.
- Słucham? – powiedziała z nieskrywanym nerwem w głosie.
- Masz ochotę przeżyć niesamowite uniesienie, jakiego jeszcze nigdy nie przeżyłaś? – mężczyzna po drugiej stronie słuchawki co raz bardziej zniżał glos.
- Nie, dziękuję. – rzuciła z zamiarem rozłączenia się.
- Poczekaj! – krzyknął mężczyzna. – Nie poznajesz mnie?
- Nie.
-To ja, Zbyszek.
- Zbyszek? Znam tylko jednego. To mój siedemdziesięcioletni wujek, który już się przekręcił i leży dwa metry pod ziemią gdzieś na Opolszczyźnie. Myślę więc, że rozmów z zaświatami nie zamawiałam. Ewentualnie mógłby to być jeszcze Zbyszko z Bogdańca, ale on już chyba znalazł swoją pochwę dla tych dwóch nagich mieczy.
- Lubię laski z poczuciem humoru. Zbyszek, byłem u ciebie z łasicami na kolacji.
-Ah! Tani Casanova! Już zapomniałam jak masz na imię!
- Nie jestem tani. Gdyby nie to, że chcę ci się oddać za darmo na pewno nie byłoby cię na mnie stać.
- Doceniam, ale nie skorzystam. Poza tym skąd masz mój numer?
- Od Keysi. Powiedziała, że się ucieszysz.
-Ucieszę się jak ją zobaczę martwą. Wybacz, ale nie mam ochoty na Bara Bara z bezmózgim yeti.
- To dobrze, bo właśnie cię od tego uwolnię i wspaniałomyślnie dam się wykorzystać.
- To ty jesteś tym yeti, bałwanie! – ryknęła – Poza tym muszę kończyć, bo ktoś przyszedł. – rozłączyła się słysząc dzwonek do drzwi.  Otwierając je, mina rzedła jej z każdym ułamkiem sekundy. – Ja pierdolę. Co ty tutaj robisz? – wybałuszyła oczy na przybysza.
- Przyszedłem wspaniałomyślnie obdarować cię moim ciałem.
- Powiedz mi, na jakie dziewczyny działają te twoje teksty? – uniosła jedną brew.
- Na wszystkie.
- Tak myślałam. Ja nie jestem „wszystkie” więc spieprzaj. – zatrzasnęła drzwi przed nosem gościa.
- Ja się nigdzie nie wybieram!  - krzyknął z klatki schodowej. – Będę tu stał i walił dopóki mnie nie wpuścisz. – mówiąc to zaczął uderzać pięścią w drzwi.
- Słuchaj no siatkarzyno za 5 groszy! – z impetem otworzyła wrota do swojego mieszkania – Walić to ty sobie możesz konia, ale wolałabym, żebyś nie robił tego pod moimi drzwiami. Jak stąd nie pójdziesz to wezwę policję – patrzyła na niego z ironicznym uśmiechem – i prasę. A co! Już widzę te nagłówki „Zbigniew MASTURBATOR Bartman onanizuje się pod drzwiami bogu ducha winnej mieszkanki jednego z jastrzębskich osiedli”. W sumie tobie to pewnie na rękę. Reklama dźwignią handlu, nie ważne jak, byleby mówili, nie?
- Jesteś popierdolona. – skomentował.
- Ty za to jesteś…
- Daj mi skończyć. – przerwał jej – Jesteś popierdolona, a ja lubię takie dziewczyny. Z reguły wiem, że im ładniejsza tym bardziej powalona, więc twój charakter mnie nie dziwi.
- Ta… pojebana i marne dowcipy opowiada. Chłopczyku, za dużo filmów z Ryanem Goslingiem się naoglądałeś. Wyrywaj laski na własne teksty a nie hollywoodzkie produkcje. A teraz spadaj, bo idę do kibla.  – ponownie zatrzasnęła drzwi przed nochalem siatkarza. Tym razem Bartman jednak zrezygnował z okupowania klatki schodowej i ruszył we flegmatyczną, pieszą podróż do domu.
Idąc przez jastrzębskie chodniki nie mógł zrozumieć jakim cudem nie jest teraz w salonie brunetki, albo i w samej brunetce. „Wychodzisz z wprawy” szeptał mu głos z tyłu głowy. „Gówno prawda” powiedział na głos, wypinając do przodu umięśniony tors i zadzierając głowę. Wieczór musiał jednak spędzić u siebie, choć nie do końca samotnie. Towarzyszyły mu Lisa i Stayce – dwie niegrzeczne siostry, prężące się na ekranie wielkiego telewizora. Może nie jest to szczyt marzeń Zbyszka, ale jak to mówią, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Po skończonym seansie czuł jednakże satysfakcję, żałował tylko, że zapomniał kupić chusteczki podczas ostatnich zakupów.

                                                                            *

Stashka stała przed drzwiami wielkiego domu i czekała, aż ktoś łaskawie je otworzy. Po blisko minucie w końcu ujrzała wychylający się z wewnątrz rudy łeb.
- Nadal mnie nienawidzisz czy już ci przeszło? – zaczęła brunetka.
- Jeżeli coś pani sprzedaje to ja dziękuję. Jehowym też dziękuję. A komin też mamy czysty. – Keysi popatrzyła z wyrzutem na przyjaciółkę.
- W to, że twój komin jest przepchany, to ja nie wątpię. – puściła jej oko. – Nie zachowuj się jak dziecko. Nie żałuję tego co zrobiłam i wiem, że jeszcze mi za to podziękujesz.
- Coś jeszcze? Wybacz, ale mu kobiety w ciąży mamy swoje zachcianki i chyba będę rzygać.
- Tak. Jest coś jeszcze. Po cholerę przysłałaś do mnie tego debila?
- Zbyś? Wiedziałam, że od razu wpadliście sobie w oko. – wyszczerzyła się ironicznie – Wiesz, nie żałuję tego co zrobiłam i wiem, że jeszcze mi za to podziękujesz. – zacytowała Stashkę.
- Wal się gnido. – odwróciła się na pięcie.
- Sama się wal, mendo! – krzyknęła gospodyni.
                                                                                                    
*************************************************
Nie wierzę. Nie wierzę, że wstawiłam  takie pierdolamento. Ale ok. Nie będę poprawiać bo mi się nie chce. :) Poza tym miałam się trzymać tego, że to opowiadanie ma być na luzie więc staram się.

Wrzucam dziś rozdział, gdyż po pierwsze motywuję tym sama siebie do pisania wiedząc, że nie mam nic w zapasie. Po drugie mogę nie mieć czasu w najbliższych dniach. Koncerty same na siebie nie pójdą. A czeka mnie nie lada zestaw. Zaczynamy już jutro! :) I jest to niestety ostatni ciekawie zapowiadający się juwenaliowy weekend. Jak żyć?

Kurcze wiecie co? Zawsze bałam się mówić po hiszpańsku bo uważam, że mimo wszystko nie znam tego języka. Ale w ostatnim czasie poznałam tylu przystojnych Hiszpanów, że aż chce się wytężać mózg na sklecenie jakiegoś zdania! :)

A. I jeszcze coś. Gdzieś tam po prawej możecie znaleźć coś nowego. Coś, co będzie się pojawiało raczej rzadko. (choć nie wiem, bo już nie raz tak mówiłam). Taki tam pomysł.

Buziaki, Em. :*

28 komentarzy:

  1. no chociaż raz niech będę tu pierwsza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku... Embuś... :) Nawet nie wiesz, jak się szczerzę do monitora, kiedy czytam to opowiadanie. :) Skąd Ty bierzesz te teksty, co? :)
      „Zbigniew MASTURBATOR Bartman onanizuje się pod drzwiami bogu ducha winnej mieszkanki jednego z jastrzębskich osiedli” - no normalnie leżę i kwiczę ze śmiechu! :D Z każdym rozdziałem rozwalasz mnie coraz bardziej! :D I wiesz co Ci powiem? Podobają mi się te teksty względem Zbyszka. :)
      Wymiana zdań pomiędzy Keysi a Stashką też niczego sobie. Ostro jadą po bandzie! :) Ale to przecież widać gołym okiem, że są powiązane niewidzialną nicią i niedługo któraś zatęskni za tą drugą. :)
      Coś mi się wydaje, że przez tą całą sytuacją z ciążą Kaśki, Michał zaczyna lubić Ankę. I bardzo dobrze! :) A Keysi niech się nie martwi, razem dadzą sobie ze wszystkim radę! :)
      I nie pierdol, że to powyżej to pierdolamento! To jest zajebiste! :)

      całuję,Patex :*

      Usuń
  2. Uwielbiam to opowiadanie xd Jedyne pisane na totalnym luzie i takie zajebiste ;D Rozpierdalasz system dziewczyno :DDD Nie masz na co narzekać, więc przestań pieprzyć ;p
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I Łasica wpłynął na żonę :) I komin mają przepchany :P
    Kurcze no niby rozumiem Keysi, że nie chce siedzieć w domu i babrać się w pieluchach, ale no to przecież podobno najpiękniejsze chwile w życiu:) Gdyby nie Anka i Łasko, to sama nie wiem, co bym teraz myślała -_-
    Zbyś - Król Wszystkich Szparek w Mieście (Z-KWSwM) jednak nie działa na wszystkie. I dobrze, niech raz choć będzie kreatywny, a nie tylko teksty z Hollywoodu czy skądś indziej? Niech go Stashka głodzi, w końcu wyjdzie to mu na dobre :P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. na http://add-me-wings.blogspot.com/ 14 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się przestać śmiać :D Biedny Zbyś nie został wpuszczony do domu, ale dobrze mu tak. Myśli, że przyjdzie, rzuci jakiś głupkowaty tekst i już panna jego? To nie tak, niech się trochę postara, a nie na wstępie już robi z siebie siatkarzynę bez mózgu ;)
    Jak ja się cieszę, że Michał nie pozwolił zabić swojego dziecka :D
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne!!! kurde ja nie wiem jak Ty to robisz;) po prostu chce się to czytac;) mistrzostwo;p ten opis Bartmana-rewelacja hahaha ;) cos czuje że Zbyszek i tak wychodzi swoje i wkoncu przeleci Anke;p ale pomysł Kaski na zemste niezły:) ale i tak jej wybaczy że powiedziała Michałowi, bo taka jest przyjaźń :) buziaki:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. oj biedny Zbysiu, tak bardzo mi go szkoda;p to się ruda zemściła na przyjaciółce...Zbyś na pewno nie popuści Ance i jeszcze nie raz pojawi się u niej:)

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno Anka jeszcze Keysi podziękuje za danie jej adresu Zbyszkowi. Tylko tego, że go do siebie nie wpuści, to się w ogóle nie spodziewałam. ;)

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział cudowny ;D Wgl cały blog, bo dzisiaj zaczęłam go czytać i jestem pod wrażeniem ;D Co do Hiszpańskiego mam ten sam problem ale też poznałam bardzo fajnego kolesia dla, którego taki mózg nawet warto trochę wytężyć. Czekam na więcej i zapraszam na moje wypociny ;D http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. „Zbigniew MASTURBATOR Bartman onanizuje się pod drzwiami bogu ducha winnej mieszkanki jednego z jastrzębskich osiedli” - w tym momencie jebłam i nie wstaję. :D Zbysiu, ty dziki ogierze, kiedy w końcu zrozumiesz, że po tym świecie chodzą jeszcze kobiety, na które twój konik i inne cuda zewnętrzne nie działają? Poza tym, mózg byś sobie kupił, bo oprócz umiejętności seksualnych i siatkarskich to raczej żadnych innych nie posiadasz. Ja się tam cieszę, że nie było bezinteresownego pieprzenia, Stashka pokazała panu bzykamwszystkocosięrusza, że nie jest pierwszą lepszą, mimo iż jej charakter trochę mógłby na to wskazywać. A, i cieszę się, że Michał jako tako przemówił Keysi do rozumu. Pewnie to już mówiłam, ale dziecko to nie katorga, tylko dar dany od Boga. Niech się cieszy, że może być matką maleństwa kochanego przez swojego tatę, bo o to w dzisiejszych czasach coraz trudniej. :)
    Zazdroszczę ci tych koncertów, really. :c
    Buziaki, Caro. :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Zbychu miał dużą ochotę na Stashke skoro się pofatygował do niej do domu, a ta go tak pięknie spławiła :D Jak widać ktoś się może oprzeć czarowi Bartmana ;)
    Mam nadzieje, że Łasko tak definitywnie przemówił do rozumu Keysi. Dziecko to wielki dar i mam nadzieje, że Keysi będzie to tak widziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że będzie mega awantura, polecą talerze itp, a tu tak szybko i po sprawie;p Bartman! Ty erotomanie! Już nawet nachodzisz dziewczyny w domu, żeby sobie trochę po bzykać. Oj ze Stashką nie pójdzie Ci tak łatwo;) Buź;**

    OdpowiedzUsuń
  13. „Zbigniew MASTURBATOR Bartman onanizuje się pod drzwiami bogu ducha winnej mieszkanki jednego z jastrzębskich osiedli” O ja! Leżę!
    Zbychu nie wiem czy wiesz, ale papier istnieje też na tym świecie...
    Poważnie już będzie :D Zbycha nieźle musiało przyszpilić. Czyżby L. Wyczuwała mały romansik? CO ty na to Em? Taki malusieńki :)Już o dzieciach nie wspominam.
    Tak myślałam, ze Wielki Pan Ł. zrobi wielką awanturkę.Spokojna rozmowa nie mogła przejść, o nie! Nie z nim. Tak siem cieszę, że będzie mały, śliczniutki dzidziuś :D
    No Zbychu! Do ataku :D
    GoT <3 Ale Jon Snow już nie koniecznie... Krasnal moim mistrzem, Khal Drogo moim panem! :D
    Niech moc będzie z Tobą! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyżby jakiś romansik? Ale Zbyszek się rozkręca;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Michał musi bardzo kochać Kasię, jeśli jest w stanie nawet zrezygnować z kariery siatkarskiej dla niej i ich przyszłego dziecka. :)
    kurczę, mam nadzieję, że dziewczyny szybko się pogodzą, szkoda by było, gdyby jedna kłótnia skreśliła ich wieloletnią przyjaźń. :(
    co do Zbyszka to brakuje mi słów, ale Anka go zawodowo pogoniła. :)
    niech sobie jej nowy znajomy nie myśli, że z nią pójdzie tak łatwo. :)
    i nie mów, że to co piszesz to pierdolamento! trochę więcej wiary w siebie! :)
    nie mogę się doczekać kolejnego.
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże. Przeczytałam wczoraj, nie zdążyłam skomentować i od prawie doby śmieję się z masturbatora. Leżę, nie wstaję, umarłam :D Moja dziwna wyobraźnia doprowadziła do tego, że śniły mi się okładki z takimi nagłówkami. Widok... osobliwy, nie powiem. Aż się rano bałam przejść obok kiosku D: Swoją drogą to gość od matmy się zastanawiał, z czego się zaczynam śmiać w środku lekcji. Przecież równania kwadratowe nie są AŻ tak śmieszne, prawda? :D
    Dobra...
    Ja już lepiej nic nie piszę, bo jeszcze coś dziwnego wyjdzie D:
    Pozdrawiam i czekam na kolejny c:

    OdpowiedzUsuń
  17. hahahhah. dobreee.. ;) I znów mam szczękościsk i beke do końca życia. xD

    Dodam tylko że zapraszam do siebie. ;)
    http://time-forlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Em jak ty to robisz że ja tu przy każdym rozdziale albo mam głęboką myślówkę albo jebłam i nie wstaję? :D Taki nagłówek gazety :D Dobre dobre :D W Łaskowym przypadku to na stówkę nie są puste deklaracje i to jest piękne :) Chociaż no Kasieńko wywlekanie tego argumentu po ślubie z siatkarzem jest suche. Widziały gały co brały prawda? Aneczka tak łatwo się nie da Zbysiu :D Hiszpan prawie zawsze równa się przystojny :D Widzisz ty sobie hulasz a ja na antybiotyku tracę te wszystkie dobroci koncertowe :(
    xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  19. Trafiłam przypadkiem i.. zostanę na dłużej. Może i jest lekko popierzone ,ale zarazem baardzo intrygujące. Michał naprawdę musi kochać Kaśkę chcąc poświęcić dla niej i dla dziecka karierę. A tytułując Zbyszka masturbatorem wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Coś czuję ,że mimo wszystkich dość niepochlebnych epitetów użytych przez Stashkę i tak nie odpuści.


    Pozdrawiam i jeśli masz ochotę zapraszam do siebie na coś nowego http://oublier-soi.blogspot.com/ oraz inne wypociny mojego autorstwa:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Masakrejszyn! Zibi, ty tępy ch... weź się trochę postaraj następnym razem z tym podrywem, co? Bo Stashka nie poleci na ładne oczka i głupie teksty. Co ci pozostało? Walenie konia przed lesbijskim pornolem. Super perspektywa życia, nie ma co. A, na wszelki wypadek kup sobie zapas chusteczek, bo inaczej sama będę heftać xd
    Widać, że między przyjaciółkami wszystko wraca do normy, bo wykrzyczały sobie co je gryzie. Także spodziewam się teraz już powrotnej symbiozy ;)
    Czy Łasko aby trochę nie przegina z tą swoją stanowczością? Bo jednak Keyshi ma rację, jego ciągle nie będzie, a ona sama zostanie z pieluchami. Musi się jakoś bardziej postarać, bo inaczej Kaśka może zwątpić w swoje macierzyństwo.

    Jonie Snow, kocham pana! Też się często zastanawiam, co bym mu zrobiła gdybym wskoczyła na Mur *.*
    Buźka! S. ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Zbychu mnie rozwalił na miliony kawałków, hahahah, oj biedny, odrzucony Zbyś. :D
    Stashka dobrze zrobiła, że powiedziała Łaskowi o zamiarze Keysi.
    Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :*

    zapraszam do siebie na czwóreczkę, www.przemoknietesercaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Koncerty, koncerty, koncerty... Ehh nie za dobrze Ci na tych studiach? :D Have fun!
    Wracając do rozdziału. Zbysław powinien się bardziej starać jeśli chce, żeby do czegoś doszło między nim a Stashką. Dziewczyna nie da się skusić na jakieś tanie teksty.
    I cieszę się, że Michał pogadał sobie z żoną. Następnym razem mam nadzieję kobieta bardziej uruchomi myślenie i nigdy więcej przez myśl jej taka opcja nie przejdzie...
    No, jeszcze raz życzę Ci udanych koncertów, imprez i ogólnie niech melanż Cię niesie - tylko w granicach normy, żebyś tu do nas szybko wróciła! :)
    Całuję ;*
    K.

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja to czemu powiadomienia nie dostałam, co? ;d
    No ale, dotarłam, jestem :D
    W sumie myślałam, że Michał będzie bardziej wkurzony ;d Szczerze, to spodziewałam się latających talerzy i tłuczonych wazonów. Jak dobrze, że tak było tylko w mojej chorej wyobraźni :P Na całe szczęście Keysi i Misiek wszystko sobie wyjaśnili i jest git ;d
    No a Stasha postąpiła bardzo dobrze i ma rację, że Kaśka jej jeszcze za to podziękuje. I ciekawe za ile czasu wyląduje z Bartmanem w łóżku xd No bo nie oszukujmy się, jemu nie da rady się zbyt długo opierać :D
    Pozdrawiam ciepło,Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba się potnę ;/ już myślałam, że nie dotrę, aleee JESTEM i odczuwam niesamowitą przyjemność, kiedy wyobrażam sobie, jak to wielki gwiazdor Zbysław herbu cytrynowy Okocim jest wciskany w glebę przez Stashkę :D Uwielbiam ją!
    Co do Keysi...nie ogarniam jej sposobu myślenia, a raczej jego braku. No, jak można tak przedmiotowo traktować ciążę?! Dobrze, że Michał wkroczył do akcji ;)

    xoxo
    M.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem co się wcześniej działo ,moja przeglądarka była przedpotopowa a twój blog za inteligenty i mi nie wyczytywało go ,ale dobrze ,że chłopak przyjechał i coś ogarnął i już wszystko działa. Kilka rozdziałów pochłonęłam w tempie zaskakującym a to dzięki piątkowej chorobie. Boże jak ja kocham takiego Łasko stanowczego ale ,rudowłosa dziewaoja mnie zdenerwowała ,chcieć usunąć swoje dziecko ,lepiej już oddać niż odebrać życie. Dobrze ,że się opamiętała. Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak dobrze, że Łasko wziął żonę w kupę i ogarnął ją! Nie rozumiem jej pobudek i musiałaby podać więcej argumentów bym chociaż zechciała ją zrozumieć.
    Co do Stashki, to jest fajną dziewczyną z ciętym językiem. Za tą ją lubię, że nie daje się śmiesznym podrywom Zibiego. Kurczaki, na jakim on świecie żyje? Myśli, że już każda na niego poleci? Hahaha! Niedoczekanie :D
    Embuś bij za tą moją wielką nieobecność i marny komentarzyk, ale dziś jestem wykończona!
    P.S. Ciastko biorę! ♥
    Buziaki, Happ ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Na początku to ja przeproszę za moje zaległości. Rozmowa z Michałem była trudna, ale wiele jej dała. Wyjaśnili sobie pewne rzeczy. On udowodnił jej, że jest gotowy poświęcić wiele dla niej i dla ich dziecka. Uwielbiam Ankę za to jak potraktowała Zbysia! Uśmiałam się szczerze czytając ten rozdział. Wyobraziłam sobie jego zaskoczona minę :D Mam nadzieję, że dziewczyny są na dobrej drodze do zakopania topora wojennego. Zabieram się za czytanie kolejnego rozdziału i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń