9:30, jedna z jastrzębskich
galerii handlowych, a stado małolat już lansuje się ze swoimi iphonami przechodząc
od jednego sklepu do drugiego, szukając kogoś, kto kupi im jakąś szmatę za małe
co nieco na parkingu. Stashka z ironicznym uśmiechem obserwowała ich marne
poczynania. Nie mogła się nadziwić, że jest ich tu więcej niż moherów na
niedzielnej sumie. Brunetka nigdy nie lubiła tłumów ludzi rankiem. W zasadzie
to nie lubiła poranków. A raczej samych ludzi. Tym razem jednak musiała wyłonić
się ze swojej komnaty i zasiadła w jednej z maleńkich kawiarenek jastrzębskiej
krainy zakupoholizmu. Umówiła się na spotkanie na neutralnym gruncie. Szczerze mówiąc
wybrała to miejsce trochę zapobiegawczo, w przypadku gdyby jej współtowarzyszce
przyszło do głowy ją zamordować. Wśród tych wszystkich ludzi trudniej będzie
ukryć zwłoki.
- Cześć. – uśmiechnęła się
szeroko czarnowłosa.
- Hej. – odpowiedziała kobieta,
która właśnie podeszła do zielonego stolika. – I po co chciałaś się spotkać.
- Jestem ciekawa co u mojego
chrześniaka. Albo chrześnicy. – ciągle nie chowała swoich zębów.
- Kto cię prosił, żebyś
poszła do Michała, co? – wysyczała Keysi. – Nie mogłaś chociaż raz nie
wpierdalać się w moje życie? Wiesz, że jesteś dla mnie jak siostra, ale tym razem
przegięłaś.
- Powiedz mi dlaczego nie
chcesz tego dziecka? Tylko tak bez owijania w bawełnę?
- A co jeśli powiem, że to
nie tak, że nie chcę tego dziecka? A co jeśli nie chcę go z Michałem? –
odpowiedziała z grobową miną.
- Powiedziałabym, że chyba
masz jakiegoś guza, który uciska ci na mózg i pieprzysz farmazony. – śmiała się
w głos Stashka. – Cholera. Ty nie żartujesz. – stwierdziła widząc poważny wzrok
swojej przyjaciółki. – No to teraz chyba musimy naprawdę poważnie porozmawiać.
Gadaj wszystko!
- A co mam Ci powiedzieć? Że
będę się męczyła z człowiekiem, którego nie kocham? – popatrzyła na
przyjaciółkę smutnymi oczami.
- Jak to nie kochasz? Jak to
będziesz się męczyć! Kaśka do cholery! – jej podniesiony głos zwrócił uwagi
innych gości kawiarni. – Jeszcze niedawno opowiadałaś jakim to on jest cudownym
mężem, jakie to miałaś szczęście, a teraz co?
- A teraz wszystko się
pozmieniało. – upiła łyk kawy.
- Poznałaś kogoś. –
stwierdziła brunetka.
- Nie, nie poznałam. –
zaprzeczyła – Po prostu chyba popełniłam błąd. Za szybko się pobraliśmy, to już
nie to samo co kiedyś. Mam dość siedzenia pod jego kloszem. Chcę zacząć żyć. Teraz
to niemożliwe przez to, że zaszłam.
- Teraz to mnie zabiłaś. –
Stashka spuściła wzrok. Nie mogła patrzeć dłużej w smutne oczy swojej
przyjaciółki.
*
Od kilku dni z twarzy Łasko
nie schodził uśmiech. Ciągle opowiadał o tym jak będzie zajmował się swoim
dzieckiem, uczył jeździć na rowerze, grać w piłkę. Nie zwracał uwagi na nic
innego. Nawet na treningach nie mógł się skupić, bo ciągle myślał o byciu ojcem
i o niechętnym podejściu żony co do macierzyństwa. Wiedział, że musi jej
pilnować, bo jest w stanie zrobić coś głupiego.
- Kurwa! – krzyknął Michał
łapiąc się za głowę.
- Orient! – śmiał się w głos
Bartman, który wycelował z całej siły we włoską czaszkę – Skup się chłopie, bo
jak przez ciebie przegramy jutro z Zaksą, to możesz stracić swoją pozycyjkę
kapitana.
- Odwal się Zbychu. Lepiej
ćwicz zagrywkę, bo coś ci ostatnio nie idzie.
- Spieprzaj. – zabolało go,
bo Łasko trafił w czuły punkt – Stary, słuchaj ty dobrze znasz tą Stashkę nie? Weź
mi powiedz co mam zrobić, żeby zaciągnąć ją do łóżka, bo jakoś nie mogę.
Pierwszy raz spotkałem laskę, która nie chce mi zrobić laski.
- Serio? To musisz być
naprawdę nieudolny w tym swoim podrywie, bo ona nie należy do kobiet, przy
których trzeba się wspinać na wyżyny szarmanckich opowieści. Weź ją za włosy
zaciągnij do swojej jaskini i bez problemów dasz upust swoim żądzom.
*
Tyskie. Zimny bursztynowy
płyn jest dobry na wszystkie troski. Generalnie piwo jest dobre na wszystko. Stashka
usiadła więc wygodnie na podłodze trzymając w ręku brązową butelkę i włączając
telewizor z kolejnym odcinkiem Hannibala. Już miała poczuć w ustach smak
gorzkawego płynu, kiedy zabrzmiał dzwonek do drzwi.
- No żesz kurwa mać! – zaklęła
głośno i ruszyła otworzyć wrota do swojego skromnego mieszkania – No nie! Człowieku
nie masz swojego domu? – przewróciła oczami.
- Nie. – wtargnął do jej
mieszkania i zatrzasnął za sobą drzwi.
Przycisnął Stashkę do ściany
i zakrył jej usta swoją dłonią. Spojrzał w jej ciemne oczy i to co go
zaskoczyło to fakt, że nie zobaczył w nich strachu, ale jakiś błysk. Zbliżył do
niej swoją twarz i wypuścił powoli powietrze tuż przy jej uchu. Przycisnął swoje
biodro do jej talii, tak żeby uniemożliwić jej poruszanie się , a swoją rękę
wcisnął między jej plecy a ścianę. Stashka stała spokojnie i nawet nie myślała
o tym, żeby próbować się wyswobodzić. Szczerze mówiąc, to podobał jej się taki
rozwój akcji. W końcu ten pożal się Boże erotoman gawędziarz przeszedł od słów
do czynów. Z premedytacją sięgnęła swoją
dłonią do jego nieogolonej twarzy i przejechała palcami od policzka do klatki
piersiowej. Spojrzała w jego zielone tęczówki i puściła mu oczko.
- W końcu dałaś się trochę
okiełznać. – zaśmiał się i zabrał dłoń z
jej ust.
- W końcu wiem, że mam do
czynienia z facetem a nie popierdółką. Będziemy tu tak stali, czy zmienimy tą
ścianę na jakąś przyjemniejszą scenerię?
- A gdzie masz sypialnię? –
świdrował ją swoim wzrokiem.
- Prosto i na lewo.
Zaciągnął ją do pokoju
pomalowanego na niebiesko i rzucił na średniej wielkości łóżko. Szybko zdjął z
siebie koszulę i w ułamku sekundy znalazł się nad Stashką. Wpił się w jej usta
nie pytając o przyzwolenie. Brunetka jednak nie miała ochoty na to, żeby
to facet dyktował warunki. Zwinnie uciekła spod ciężaru siatkarza i znalazła
się na górze.
- Mam nadzieję, że nie
należysz do grzecznych chłopców. – powiedziała z szelmowskich uśmiechem
sięgając do pobliskiej szafki po amarantową apaszkę.
Zauważając rozmarzony wzrok
Bartmana szybko przymocowała ciasno jego dłonie do żelaznych prętów łóżka. Drażniła
się z nim krążąc dłońmi wokół paska jego spodni. Chcąc podkręcić bardziej
atmosferę stanęła naprzeciwko łóżka i powoli zaczęła rozpinać guziki swojej
koszuli, krok po kroku odsłaniając swoje krągłe piersi. Równie wolno zaczęła
pozbywać się swoim spodni. Widziała, że Zbyszek nie potrzebuje już więcej czasu
i jest gotowy do akcji. Nie miała jednak dla niego litości. Stojąc przed nim w
samej bieliźnie wpadła na chytry plan.
- Idę się przygotować. –
szepnęła mu do ucha i wyciągnęła spod łóżka perwersyjny strój pokojówki. I może
było to trochę oklepane. Mimo wszystko wiedziała, że Bartman zapamięta ten
wieczór na długo.
**********************************************
Wiem. Zjebałam. Po całości. Już nie mówię o tym, że miałam się trzymać regularności, ale o tym, że to co tam na górze to chyba jakieś nieporozumienie. Ale wiecie co? Jakoś nie mam pomysłu co może się wydarzyć dalej w tej historii. Jakoś mi się nie chce nic. N i c. No może poza pisaniem tego drugiego opowiadania.
Wszystko co dobre szybko się kończy. Jedno jest pewne, to były najlepsze juwenalia w moim życiu: fantastyczne koncerty, dobrze wydane pieniądze na alkohol, zdarte gardło, zakwasy, nowe znajomości + jedna propozycja małżeństwa. Bilans całkiem niezły. Teraz czas wrócić na ziemię i wziąć w końcu do ręki notatki. Muszę się wziąć za naukę, bo za 2 tygodnie noc kultury ;D
Kurde. Chyba czas dorosnąć.
edit: wiem, że u niektórych z Was mam jeszcze zaległości. Postaram się nadrobić jak najszybciej. Obiecuję.
edit: wiem, że u niektórych z Was mam jeszcze zaległości. Postaram się nadrobić jak najszybciej. Obiecuję.
Buziaki, Emb. ;*
no ja! <3
OdpowiedzUsuńNo to Zibi wpadł. Czy tylko mi się wydaje, czy seksiku nie będzie, a Stashka zostawi go w tej sypialni i po prostu sobie wyjdzie? Wcale bym się nie zdziwiła :D
UsuńSwoją drogą, Bartmanno w końcu zachował się jak ogier. Pokazał czego chce i nie cyrtoli się w jakieś umizgi i gierki, tylko bierze co chce. I like it! Pytanie, czy Anka nie obróci tego przeciwko niemu.
Keyshi, co ty dziewczyno wygadujesz? Cholera jasna, czy jej na mózg już totalnie jakaś zaraza padła?
Nie czaję tego. A Łasko żyje w swoim świecie wypełnionym przyszłym ojcostwem i niczego nie widzi. Wkurza mnie to. Egoista trochę z niego. Mam nadzieję że w końcu pozna że coś się dzieje. Bo Kaśka długa tak chyba nie pociągnie...
Ems, laska bez brwi rządzi ^^
Całuję :*
ija :)
OdpowiedzUsuńOszzz... Embo, czy Ty kiedyś skończysz pierdzielić takie duperele: że źle, że niedobrze, że zjebałaś?! Proszę Cię, Sista! Za każdym razem jest mega dobrze i jak jeszcze raz mi napiszesz w posłowiu, że Ci się nie podoba, to wpadam do Lublyna i razem z Hiszpanami spierzemy Ci tyłek, o! :D
UsuńCholera. Ta sytuacja z Keysi nie wygląda dobrze. Martwi mnie jej zachowanie i zastanawiam się, dlaczego tak nagle stwierdziła, że nie kocha Michała. Może rzeczywiście kogoś poznała? No, ale skoro nie kochała Łaski, to dlaczego wychodziła za niego za mąż? Nie rozumiem.
Albo mi się zdaje, albo Stashka dorośleje! Odnoszę wrażenie, że bardziej przejmuje się ciążą swojej przyjaciółki, niż ona sama; że bardziej się martwi, myśli o tym wszystkim. Naprawdę, jestem pod tym względem mile zaskoczona.
Michał, kurczę, mógłby spojrzeć trochę na Kasię i z nią pogadać. Przecież chyba widzi i doskonale wie, że ona tego dziecka nie chce! Na jego miejscu nie czekałabym długo, tylko podjęłabym szybkie kroki ku szczerej rozmowie. Myślę, że dzięki temu mielibyśmy jakiś jasny obraz tej całej sytuacji. Także, Łasiczko - do roboty, bo nie ma czasu!
Oj, tak. Piwo jest dobre na wszystko! Ostatnio sama miałam okazję tego doświadczyć. Przeholowałam, ale dzięki temu (prawie) pozbyłam się kamyszka. :P W górę serca, niech zwycięża kac morderca! :D :P
Bartman w końcu przeszedł od słów do czynów, dopiął swego i zwabił Stashkę do łóżka, zachowując się jak na rasowego ogiera przystało. To już chyba bardziej spodobało się Ance niż jego wcześniejsze pitolenie. :P Przywiązała go do łóżka, pokusiła, podjarała, i... zwiała. Ale dlaczego ja odnoszę wrażenie, że ona nie wróci w stroju pokojóweczki, tylko zostawi biednego Zbyszka z rozstawionym masztem na pastwę losu? :D :P No chyba, że nas pozytywnie zaskoczysz. :)
czekam zatem na kolejny :)
i cieszę się, że należycie wypełniłaś obowiązek Studentki uczestnicząc pełną parą w Juwe! :D
całuję, Patka :*
W końcu Zbyszkowi udało się dopiąć swego a Stashka tak naprawdę od samego początku chyba wiedziała, że prędzej czy później wyląduje z nim w łóżku ;)
OdpowiedzUsuńJak to Keysi nie jest szczęśliwa z Michałem?! ;o Przecież to jest idealne małżeństwo... Michał poza nią świata nie widzi i do tego będzie mieć z nią tak długo wyczekiwane przez niego dziecko. Mam nadzieję, że to tylko jakiś mały kryzys w ich związku ;)
Pozdrawiam A. ;)
no to wkoncu Bartman dopiął swego:) ale się porobiło w małżeństwie Kaśki i Michała;/ jestem ciekawa co bedzie dalej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA kiedy ty w końcu skończyć pierdolić? Zjebałaś? Wskaż mi, w którym momencie, bo ja jakoś tego nie zauważam. :P Będę starać się przesłać ci telepatycznie moje cząstki weny, których nie mam jak wykorzystać przez wzgląd na zbliżające się egzaminki. :) Juwenalia! ♥
OdpowiedzUsuńCo ta Keysi odwala? Tak nagle odwidział jej się Michał? Nie no, coś mi tu nie pasuje. A może ona naprawdę trafiła na kogoś lepszego, przynajmniej dla niej? Biedaczek się załamie, gdy się o tym dowie. A dowie się na pewno, bo w to akurat nie wątpię. Cóż, chyba już nie będzie radości i stosu myśli na temat dziecka.
Bartman, Bartman, jeszcze nie wiesz, że wpakowałeś się do jaskini zła. I sama nie wiem, czy spodziewać się soft porno, czy może raczej jakiegoś cwaniactwa Stashki. Obstawiałabym bardziej to drugie, chociaż o numerku chętnie bym sobie poczytała. :P
Buziaki, Caro. : **
Czyżby Anka mu ucieknie? ;) Tego, że Kaśka nie jest szczęśliwa z Michałem, to się w ogóle nie spodziewałam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
No dobra, nie wiem czemu nie ma komentarza chociaż po jednym rozdziałem...? Ale to chyba jednak moja wina. Przepraszam z całego serca :* No to nadrabiam...
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam czytać historię Michała i Keysi to pomyślałam: kurde, gdzie można znaleźć takie zajebiste życie?! Zero problemów, chata, forsa, przyjaciółka i zajebisty facet. No ale życie chyba jednak nie może być tak wspaniałe. Ciąża i chęć jej usunięcia szczerze mnie przeraziły, ale dobrze, że Stashka zachowała zimną krew. Martwi mnie to że Kaśka nie kocha Michała.... Co teraz będzie? Przecież go chyba nie zostawi?! Bo dziecko wychowujące się bez ojca to trochę kicha... patowa sytuacja.... nie zazdroszczę...
Podoba mi się postać Anki. Wolny ptak, życie bez zobowiązań, imprezy.... całkiem fajnie. No i Bartman. Bez względu na tandetnie formy podrywu- niezłe ciasteczko. Liczę na to, że Stashka nie ulegnie Zbyszkowi tak szybko. A niech się facet pomęczy, a co!
Pozdrawiam, F. :*
Jestem trochu zaskoczonaa jeśli mowa o Miśku i Kaśke .
OdpowiedzUsuńnieuchwytna-perwersja.blogspot.com
Ooooooooooooooooooooooooo o kurwa to pierwsze słowa po przeczytaniu tego rozdziału. Jaki zjebany najlepszy. Boże nie wiem co mam napisać. Wkurzyła mnie Kaśka mówiąca ,że nie kocha już Michała o czym ona wygaduje i sam fakt ,że chciała zabić dzieciątko to bym ją chyba rozszarpała na miejscu. Jeśli mowa o Ance i Zbyniu no to dobrze ,że jest tak jak jest niech się pierdzielą kopulują itp. Tym razem zapraszam do siebie na rozdział właśnie o Zbyniu niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam annie
jak to?
OdpowiedzUsuńKeysi nie kocha Michała? no nie no, tego to ja się nie spodziewałam. ale wyjaśniło się, dlaczego Keysi nie chce tego małego brzdąca. :(
już się boję co napiszesz w kolejnym, :)
pozdrawiam :*
Jak to Kaśka nie kocha Michała ? CO jest kurwa ?;o I co ? Rozejdą się ? Nosz ja nie mogę... Nawet na początku przeszło mi przez głowę, że może to dziecko Bartmana... Ale nie. To się musi jakoś wyjaśnić. Może ciąża rzuciła jej się na mózg i dlatego pieprzy głupoty ? :D Oby xd U Zbyszka i Stashki coraz ciekawiej :D Nareszcie Bartman przeszedł do czynów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jak to Keysi nie kocha już Michała? Co to ma znaczyć?! Ja jestem pewna, że ona kogoś poznała. Bo to się nie mogło zdarzyć ot tak, prawda? Poza tym, czuję, że w realnym życiu dogadałabym się ze Stashką. Obrzydliwa jest, ale konkretna :D:D
OdpowiedzUsuńNo i jak tak można przerwać w takim momencie, kiedy każda z nas już widzi to, jak Bartman posuwa Ankę :P Nie lubię cię :P Żartuje, ja cię za to kocham :*
OdpowiedzUsuńI dobrze, niech tak Zibi się trochę pomęczy z tym by wytrzymać i poczekać na to, aż pojawi się jego "pokojówka" :P Będzie ostro, nie? :D Chyba nie zabierzesz mu tej przyjemności?
A Kaśki to ja chyba nigdy nie zrozumiem. Skoro nie chce dziecka z Michałem, to mogła się lepiej zabezpieczać, albo wcześniej od niego odejść, a teraz to niech bierze konsekwencje swoich czynów...
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Totalnie nie rozumiem Keysi. Teraz nie dość, że dalej nie chce dziecka to jeszcze twierdzi, że nie kocha już Michała. Cóż po ślubie wcale nie jest tak różowo. Wiadomo, że nie będzie tak jak wcześniej w dodatku znając myślenie facetów, że jak zaobrączkowana to nie ma co się starać. Jednak myślę, że z Michałem aż tak źle nie jest.
OdpowiedzUsuńNo to Zbyszek skorzystał z porady Łasko, a Stashka wcale się nie opierała ;)
Nie kocha? NIE kocha? Boże, no jak to nie kocha? D: Przecież oni byli tutaj taką cudowną, kochającą się parą :C No nie wierzę, no!
OdpowiedzUsuńA co do Stashki i Zbycha, to tutaj mi się podoba! Bartman w końcu porzucił jakieś denne teksty i przeszedł do czynów! Brawo, w końcu zrozumiał ;) Z drobną pomocą Łasko, ale zawsze!
Pozdrawiam c:
Kasia nie kocham Michała, to są żarty chyba, przecież oni są dla siebie stworzeni ;/ Zbyszek wziął się za siebie i zaczął działać , świetnie ^^ Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga http://siatkoholik.blogspot.com/
Pozdrawiam ;)
Keysi poprzewracało się w główce, o! Mam nadzieję, że to tylko hormony szaleją i opamięta się dziewczę. Poznając perspektywę Keysi nie wydaje mi się, żeby Michał był złym mężem, ale z resztą...nie jestem ekspertem. Może w tej chwili jest tak zaślepiony radością, że nie bardzo zwraca uwagę, na to, że musi wspierać Kaśkę, tak, jak jej obiecał.
OdpowiedzUsuńEeeee no, a co do Zbycha to już się nakręciłam na dziki sex, a tu duuuuupa blada ;/ muszę wytrwać do następnego rozdziału- ok, ale jeśli nic z tego nie będzie i Stashka zostawi tak napalonego Bartmana to kurcze, kurcze, kurcze WYBUCHNĘ !;P
Kiss, M.;*
Nie no! Czy ta Keysi jest normalna? Jak to nie kocha Michała, przepraszam bardzo? Przecież kurde ona niedługo urodzi jego dziecko! Stashka powinna stuknąć ją młotkiem, żeby rozumu nabrała.
OdpowiedzUsuńNo i Bartmanowi w końcu udało się zaciągnąć Stashkę do łózka ;) I też czuję, że Zbyś zapamięta tę noc na długo xd
Pozdrawiam ciepło, Kinga ;*
No i jebłam
OdpowiedzUsuńJak Kaśka nie kocha naszej kochanej włoskiej łasicy.
Szczerze to troche(czyt.mega bardzo) żal mi Michała. On sie tak cieszy tym że zostanie ojcem ( każdy normalny człowiek by się tak zachowywał) nie widzi świata po za tą kruszynką rozwijającą się w łonie jego żony, a ona tak po prostu go już nie kocha. Kurczę jej zachowanie jest delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne. Dała mu nadzieję na rodzinę, mówiła że kocha, przyjęła zaręczyny, poślubiła a teraz co ?
Tak po prostu już go nie kocha ?
Jak Misiek się o tym dowie to świat mu się zawali, a jestem pewna że byłby wspaniałym ojcem.
Co do Bartmana to hmm...
Też mi się wydaje że Stashka zostawi napalonego Zibiego samego sobie, a on zdruzgotany niewiadomo co zrobi:)
No czekam na nastęony i zapraszam do mnie i na mój nowy blog
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Czekaj, czekaj... Jak to Kaśka nie kocha Michała? Jego w ogóle można nie kochać? Widać, że bardzo się przejął tym, że zostanie ojcem. Mam nadzieję, że Kasia nie wytnie mu numeru i go nie zostawi, bo bycie samotną matką jest średnio przyjemne... Bartman wreszcie zadowolony, bo osiągnął swój cel? Jemu to tylko jedno w głowie. :)
OdpowiedzUsuń