-Anka, daj spokój. Martwi mnie tylko jedno. Ja wiem, że teraz ona
usunie to dziecko. Ja sobie tego nie daruję, a ją zamorduję,
przysięgam.
-Nie zrobi tego. - brunetka starała się oszukać samą siebie,
chociaż prawdę mówiąc, nie była taka pewna czy może zaufać
swojej przyszywanej siostrze – Zobaczysz, że jeszcze będziesz
się z tego śmiał.
-Oby. - zwrócił się do niej z wymuszonym uśmiechem – Stashka
wiesz co? Ja nie wiem dlaczego my się tak nienawidziliśmy. Całkiem
fajna dziewczyna z ciebie. - tym razem szczerze pokazał
śnieżnobiałe zęby.
-Łasko, chyba faktycznie gorzej z tobą, bo majaczysz. - przyglądała
mu się badawczo. - Kurde! Ty mówisz serio? Proszę, proszę, Pan
Idealny właśnie mnie skomplementował. - zaśmiała się nerwowo.
-Spokojnie, nie przyzwyczajaj się. - potargał jej włosy jak
kilkuletni chłopiec.
*
-Słuchaj, no! Nie myśl, że to coś zmienia! - Stashka wycelowała
długim palcem w swojego kompana – Nadal cię nie lubię i
działasz mi na nerwy. Zabieram cie ze sobą tylko dlatego, że nie
mam prawa jazdy, a tej rudej siatkarzyny nie chcę ze targać ze
sobą.
-Luzuj, mała. - otworzył jej drzwi do swojej matowej, czarnej
BMKi i wskazał dłonią siedzenie. - Teraz będziesz skazana na
moje towarzystwo przez kilka ładnych godzin, więc się nie
denerwuj. Poza tym złość piękności szkodzi, więc na twoim
miejscu już bym uważał, bo kilka fochów i żaden facet cię nie
zechce.
-Kutafon. - rzuciła pod nosem.
Szczerze mówiąc to nie było tak, że Stahka nie lubiła tego
zadufanego w sobie brunecika. Raczej chodziło jej o to, ze lata za
nią jak zidiociały kot są swoim ogonem. Denerwują ją faceci,
którzy nie dają sobie na wstrzymanie, ale spinają się jak
misiowaty tatuś z nadwagą, który napina swoje nikłe mięśnie widząc młodą blondynę. Jedno trzeba przyznać temu siatkarzowi.
Jest całkiem niezły. No ok, trochę przystojny. Ok, jest zupełnie
przystojny! Jednak z tym wiszącym jęzorem na widok Staski nie
wygląda już tak apetycznie. Spoglądając jednak na niego ukradkiem
Anka zauważała w nim co raz więcej pozytywów. Ma duże dłonie i
stopy. A wiadomo co mówią o facetach, którzy noszą monstrualny
rozmiar butów, prawda? Pod tym względem na pewno trafiłby w gusta
brunetki. Poza tym ma całkiem kuszący uśmiech. "Cholera!
Kobieto! Nawet o tym nie myśl!" skarciła się w myślach.
Spotkali się tu z misja do wykonania i tego się należy trzymać.
*
Jakże cudowny jest spokój. Czy znasz coś cudowniejszego niż
cisza, samotny pokój, promienie słońca i zero, absolutnie zero
jojczenia ze strony nadpobudliwego faceta i żadnego marudzenia
nadgorliwej przyjaciółki? Znasz? Ja też nie. Prawie jak w bajce.
Była pewna, że podjęła najwłaściwszą decyzję. Po co dusić
się w niewidzialnych ramionach męża skoro można być znowu
wolnym? Tylko ten cholerny telefon nie daje o sobie zapomnieć. Znowu
piskliwy dźwięk roznosił się po pokoju okrążonym przez malinowe
ściany i udekorowanym pastelowymi dodatkami.
-Słucham? - przywitała się.
-Hej, to ja. Chciałem tylko powiedzieć, że na jutro wszystko
umówione. Bądź na Chmielnej przed 16.
-Dzięki, do zobaczenia.
Ponownie zatonęła w milionie poduszek, które rozrzucone były na
przepastnym łóżku. Cudownie. Jutro znowu zacznie żyć na nowo.
Znowu będzie tą samą uśmiechniętą kobietą, nie muszącą
martwić się o nic. No może trochę o siebie. Dała radę raz, da
radę i teraz.
-Zamawiała Pani kolację. - z lekkiego snu wyrwało ją ciche
wołanie po drugiej stronie drzwi. Zwlekła sie l-leniwie z łóżka i
poczłapała do białych, dwuskrzydłowych drzwi.
-Zapraszam. - powiedziała leniwie i gestem zaprosiła obsługę do
środka.
-Nie myślałam, że tak łatwo to pójdzie.
-Stashka? Co ty tytaj kurwa robisz?
-Kochana, to ja sie pytam dlaczego tu siedzisz, a nie w swoim pięknym
domu u boku męża, hę?! - brunetka nie kryła zirytowania.
-Gówno cię to obchodzi. Powiedziałam mu, że wyjeżdżam, więć
wyjechałam. Masz z tym jakiś problem.
-Słuchaj no. Nie mów w stylu jakbyś miała 14 lat. Zachowuj się
jak dorosła kobieta. I ja i Michał martwimy się o ciebie.
-A jak mnie znalazłaś?
-To była najprostsza rzecz. Chyba wiesz, że uwielbiam CSI, i że
mam jakiegoś tam byłego faceta, który się zajmuje komputerami,
prawda? - widząc skinienie głową ciągnęła dalej. -
Wyśledziliśmy więc twoje karty płatnicze i voila oto ja! Pakuj
więc walizeczkę i jedziemy do domu, Zbycho czeka na dole.
-Bartman? Już się przespaliście? A myślałam, że mu nie dasz.
-Hamuj język, młoda. Po pierwsze nie spałam z nim i nie wiem czy
zamierzam, po drugie nie o tym miałyśmy gadać. Pakuj się, nie
mam dużo czasu.
-Nigdzie nie jadę. Tu jest mi dobrze.
-Słuchaj, ja rozumiem, że Sopot to fajne miasto, że zawsze
chciałaś mieszkać nad morze, ale chyba zapomniałaś, że masz
męża i dziecko.
-Już niedługo.
-Co?! - krzyknęła.
-Chcę się rozwieźć.
-A co z dzieckiem?
-Gówno. Stasha, nie obraź się, ale spierdalaj.
-Nie poznaję cię. Kaśka, ogarnij się. Jeszcze chwila i nie
będziesz miała do czego wracać.
-Nie obchodzi mnie to.
-Ale Michał, kurwa, on na ciebie czeka. Słuchaj, to jest naprawdę
fajny facet. Nie wygłupiaj się.
-To sobie go weź.
-Tak? To sobie wezmę! - wycedziła – Myślałam, że cię znam,
ale widzę jak bardzo się myliłam. Zobaczysz, będziesz tego
żałować.
Zirytowana Stashka wsiadła z powrotem do samochodu rozkazując
ruszanie w drogę do domu. Nie reagowała na zapytania Bartmana, nie
zaczynała żadnej rozmowy. Była wściekła. Jak to jest możliwe,
że jej "siostra" tak się zmieniła. To pewne, wszystko
się spieprzyło. A będzie jeszcze gorzej, jeśli Keysi zrobi tą
cholerną głupotę. "Michał się załamie" powiedziała
pod nosem i spojrzała w boczną szybę tak, aby kierowca nie
zauważył jej zaszklonych oczu.
******************************************************
Jestę debilę. Serio. Tylko ja w takim stylu potrafię zjebać egzamin. Całe życie będę to sobie wypominać. Jeden punkt, kurwa.
Wiem, że dawno, bardzo dawno nic nie dodawałam. Nie wiem czy to się zmieni, nie wiem czy cokolwiek tu się jeszcze pojawi. Myślę, że tak, ale kiedy nie mam pojęcia. Chyba odechciało mi się tego wszystkiego.
Wiem też, że mam zaległości u Was. Z tym walczę. Miesięczna nieobecność na blogspocie robi swoje. Więc proszę o cierpliwość dziewczęta, staram się, jednak nie samym bloggerem człowiek żyje. Od jutra praca, nauka na poprawkę, chęć pouczenia się hiszpańskiego, wysypianie się, kontynuowanie czytania 50 twarzy Greya, wszystko pochłania swój czas. Obiecuję jednak, że nadrobię wszystko!
Kto by pomyślał, że w końcu się skończy. Najlepszy rok mojego studiowania. Cholera. Każdego szkoda. Każdego momentu, wyjścia, koncertu, wspólnego obiadu, każdego wygłupu, każdego hiszpańskiego osobnika, każdego poczucia zażenowania, każdego zrobienia z siebie idiotki, każdego zaimponowania, że jednak podciągnęłam się z hiszpańskiego, każdego dnia bez mojej przyjaciółki, która zmienia miasto. Cholera, nie lubię takich rzeczy.
Chcę wrzesień, chcę ziszczenia moich planów, chcę jechać do Hiszpanii!
Kończę te prywatne dygresje. Trzymam kciuki za Polaków, żeby pokazali, że jeszcze możemy walczyć!
Buziaki, Emb. :*
NO JA! <3
OdpowiedzUsuńEmb, nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś :) Brakowało mi Stashki i Keyshi, rudego Łasko i napalonego Zbysia. Ale najbardziej to Ciebie bejbi :*
UsuńPieprzony egzamin, 1 punkt- najgorzej. Ale zdasz wszystko i chuj im w dupę! Pojedziesz do Hiszpanii i będą mogli Ci naskoczyć :D
Ja nie ogarniam co ta Kaśka robi. Ma kochającego męża, spodziewa się dziecka, no wszystko o czym każda kobieta skrycie marzy! A ta chce wszystko przekreślić jednym gestem? Zabić maleństwo które może dostarczyć jej tyle radości? :(
Jeszcze najeżdża na przyjaciółkę za to, że chce ratować ją z opresji i tego głupiego stanu ducha. Wcale się nie dziwię że Stashka ma dość. No bo ileż można przekonywać upartą jak osioł kobietę, która broni się rękami i nogami przed wszystkimi?
Wkurzyłam się -.-
Bartman już powoli przestaje być jedynie obiektem drwin i pośmiewiskiem Anki. Dostrzega to, co może ją zgubić. Ciekawa jestem kiedy dojdzie między nimi do czegoś więcej, bo zakładam że tak właśnie zrobi nasza czarnula.
Całuski, S. :*
Druga <3
OdpowiedzUsuńNo to może od początku-końca... ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, Koreczku, że wróciłaś do żywych z dalekiej podróży. :* Wiem, jak było Ci ciężko i pewnie ten gorzki smak gdzieś tam jeszcze wewnątrz tkwi, ale wiedz, że po każdej burzy wychodzi słońce i niebawem zaświeci w pełni swej okazałości, także dla Ciebie. :) Zobaczysz, że wszystko się ułoży! Poza tym, nie przepraszaj za nieobecność na blogspocie, bo nie tylko nim człowiek żyje! Są sprawy ważne i ważniejsze, a wirtualny świat nie ucieknie, on (i my) będziemy cierpliwie czekać tyle, ile będzie trzeba, o! Aha, i nie jesteś debilem, weź przestań! :) :*
Zauważyłam, że w sytuacjach kryzysowych Michał i Anka potrafią porozumiewać się jak normalni ludzie, bez żadnych przezwisk i ciętych ripost, co mnie oczywiście bardzo cieszy. ;) Skoda, że tak się dzieje tylko wtedy, kiedy pojawia się zagrożenie, ale mam nadzieję, że ich stosunki ocieplą się na dobre.:)
Stashka chyba powoli przekonuje się do Bartmana, co również napawa mnie optymizmem, no i mam nadzieję, że w końcu doczekam się tego rozdziału, o który się tak dopominam od jakiegoś już czasu! :P
Kuźwa, jak Kaśka usunie to dziecko, to znajdę ją i osobiście się z nią rozprawię! I wcale nie będę jej oszczędzać ani żałować! Poza tym, nie myślałam, że odtrąci swoją najlepszą przyjaciółkę, że z nią nawet nie porozmawia, ani nic... A Stacha tak się martwi i kombinuje, co by tu zrobić, żeby pomóc... Ech, Kejsi, błagam Cię, weź oprzytomniej i nie pozbawiaj siebie oraz Michała, najcudowniejszego okresu z życia!
pozdrawiam, ściskam i całuję
pogrążony w depresji,
Pattinson
Aha i zapomniałam jeszcze napisać, że faceci nie obrażają się za FOCHY. :] wręcz przeciwnie!
Usuńja już myślałam, że ta decyzja usunięcia tej kruszynki zeszła na dalszy plan. :( Mam nadzieję, ze Keysi spotka coś co przemówi jej do rozsądku, tylko żeby nie było za późno. :(
OdpowiedzUsuńAnka i Michał muszą ją jak najszybciej odciągnąć od tego pomysłu. chociaż Anka to już powoli chyba traci tą chęć do pomocy.. :(
No więc na wstępie powiem, że cieszy mnie Twój powrót ;) Przerwa nikomu nie zaszkodzi ;)
OdpowiedzUsuńNo kurde, niech ktoś tą Keysi kopnie w dupę! Mogę być to nawet ja. No myślałam, że już się trochę ogarnęła, że nie będzie chciała usuwać tej ciąży, ale chyba jednak się pomyliłam. Co jej odbiło, no? Niech ktoś przemówi jej do rozumu w końcu. Przecież ona powinna teraz być w domu, u boku kochającego męża, leżąc na kanapie i głaszcząc swój brzuch! Dołuje mnie ta kobieta.
A Stashka? Jest prawdziwą przyjaciółką. I chyba coś ten Bartman zaczyna ją kręcić :d
Pozdrawiam ;*
Kaśka upadła na głowę i się jej coś poprzestawiało, bo pierdzieli takie głupoty, że aż żal jej w wypadku Stasha słuchać. Niech, że ona się ogarnie zanim spieprzy sobie i Michałowi życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Może to słabe pocieszenie, ale bez spiny, są drugie terminy! :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że Anka i Michał dogadują się kiedy tego wymaga sytuacja, nie wierzę! :P
Mam nadzieję, że Keysi nie usunie tego dziecka, bo będzie tego żałowała w przyszłości :(
A Zbyszek potrafi robić coś więcej niż tylko myśleć o tym gdzie, jak i ile razy przelecieć Stashkę! hahaha Coraz bardziej mi się podoba! :D
Jak czytasz 50 Twarzy Greya to wybaczam nieobecność :D Sama wiem jak to cholernie wciąga...
Do następnego i powodzenia z wszystkimi wakacyjnymi planami :*
Pierdolnie ktoś Kaśkę, czy ja muszę to zrobić ? Wkurwia mnie jej dziecinne podejście do małżeństwa, dziecka i życia ogólnie. Albo ogarnie dupę, wróci do Michała, za wszystko przeprosi jego i Ankę, albo zginie marnie.
OdpowiedzUsuńCzuję, że jeszcze chwilka, jeszcze momencik, a Stashka wyląduje w łóżku z Bartmanem. Chociaż to niekoniecznie musi być łóżko.... ;)
Mam nadzieję, że jednak nas nie opuścisz :) Powodzenia przy realizowaniu tych wszystkich planów :)
Zapraszam na trójkę, czyli ''mógłbyś porwać z nią samolot, we dwoje sami, tymczasem leżysz z głową między jej udami'' : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Jak się wgl tak Kaśka zachowuje? Wkurzyła mnie;d Czuję, że coś się szykuje w tym opowiadaniu. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńCo ta Kaśka w ogóle zrobiła i ma zamiar zrobić? Niech Stashka i Bartman wracają po nią! Już, teraz, natychmiast! Mam nadzieję, że Kaśka nic nie zrobi tej kruszynce i jednak wróci do Michała.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że w końcu jesteś! :* Walić egzaminy, cieszyć się życiem! Po meczach na źywo mam wszystko w dupie, wszystko! Nawet teścik o życie studenckie we wrześniu. Tak poza tym - dla mnie Grey jest słabiutki, w sensie stylu, jedynie scenami można się pojarać. :D
OdpowiedzUsuńNo i co ta Keysi robi, no? Przecieź to kompletnie niedorzeczne! Jak moźna być aż takim egoistą? A co z dzieckiem, co z Anką, co z Michałem? To się kompletnie nie liczy? Te, Ruda, bo cię w tym Sopocie znajdę, akurat mam bliziutko. Wtedy nie będzie juź tak wesoło. W ogóle nie będzie wesoło.
Stashka i Zbysiu coraz bardziej mi się widzą, ale niech nasz donżuan pobawi się jeszcze trochę w łowcę. :D
Całuję już, bo nie znoszę komentowania przez telefon. Caro. :**
Do jasnej ciasnej Keysi! Co z Tobą? Nie wiem, co w nią wstąpiło, czy faktycznie ma wszystkiego dość? Jedzie nawet po swojej przyjaciółce...
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że coś jej po raz kolejny przeszkodzi i dziecko pojawi się na świecie. Może nie mieć matki, ale ojciec zawsze będzie przy nim, byleby żyło! :)
Zachowuje się tak niedojrzale i w kwestii macierzyństwa, i w kwestii małżeństwa, że to kabaret. Po co się w takim razie dała zaobrączkować?! Nie czaję jej postępowania i nie chcę szukać wytłumaczenia... a znając mnie, mogłabym.
Ma wielkie szczęście, mając przy swym boku kochającego męża i przyjaciółkę. Oczywiście, jak się ma wszystko, to się chce mieć jeszcze więcej; w tym przypadku wolność.
Jestem poirytowana i proszę o załatwienie mi melisy, moja droga Emb ;*
Pierdol ten punkt; rozjebiesz kampanię wrześniową po całości, Misiaku mój! <3
Trzymaj się! ;*
Hapcia :*
Ja już nie mam słów na zachowanie Keysi, bo ona i tak zrobi swoje i to z premedytacją. Może jakiś duży bodziec pokazałby jej, że ta mała istotka, która nosi pod sercem jest całym jej światem i że Michał jest w tym świecie z tym maluszkiem na rękach.
OdpowiedzUsuńA Stashka to naprawdę fajna babka mimo wszystko. Trzeba ją tylko lepiej poznać, a da się lubić. Także tego. Zbysiu bierzże przykład ze mnie i zacznij poznawać Anię do nowa z każdym dniem i nigdy nie pozwól, żeby poczuła się skrzywdzona.
Uczucie Michała musi być na prawdę ogromne, skoro chce odzyskać Kasię, stara się o nią, a ona i tak go nie chce, a on dalej próbuje :)
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam serdecznie na 13 rozdział na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ oraz na 21 na http://add-me-wings.blogspot.com/. Życzę miłej i wciągającej lektury :)
Emb! Nie znikaj! Błagam!
OdpowiedzUsuńStashkę już zdążyłam polubić, a Kasieńka cóż. Pójdzie własną drogą i się przejedzie.
xoxo K.
Kaśka, kurde! Co ty robisz ze swoim życiem!? Masz kochającego faceta, a zachowujesz się jak małe dziecko! No nie mogę normalnie!
OdpowiedzUsuńChociaż... z drugiej strony, to po części ją rozumiem. Widać, że cała ta sytuacja ją przerosła, sama już nie wie, co czuje. Smutno :c
Jakby nie było, to cieszę się, że wróciłaś. I nie przepraszaj, każdy ma własne życie ;)
Pozdrawiam ;*
gorzka-prawda-rozczarowan.blogspot.com/
Zacznę od tego że mi ręce opadły. Kaśka dziewucho, traktujesz życie jak... kurczę nie wiem jak. Ile ty masz dziewczyno lat. No ile ? Nie jesteś już dzieckiem które rozwiązuje kłopoty uciekając od nich. Nie wiem . Czy ty nie rozumiesz że aborcja to nie jest takie hop siup.
OdpowiedzUsuńTo jest zakazane przez prawo. Pójdziesz za to siedzieć !!!!!
Tak samo rozwód. To jest poważna decyzja takie coś trzeba przemyśleć !!!
Michał powiedział że jak zabije ich dziecko to on ją zamorduję. Nie da jakis znak to chętnie mu pomogę
Martwię się o Miśka. Boję się że on tego nie udźwignie. Mam nadzieje że Anka pomoże mu przez to przejść i powiem ci że jestem za tym żeby :"go sobie wzięła"
zamiast bartmana
BYŁOBY FAJNIE
BO
KTO SIĘ CZUBI TEN SIĘ LUBI
I Wydaję mi się że w przypadku Stashki i Łasicy tak właśnie jest
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
przepraszam że tak późno o tym informuję bo rozdział pojawił sie dość dawno ale jakoś nie miałam wolnej chwili
UsuńA więc nominowałam cie do LIEBSTER AWARDS
Więcej na http://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/
Jeśli już zauważyłaś zignoruj
A jeśli nie to zapraszam
POZDRAWIAM
WINIAROWA
ps. EMB WRACAJ !!!!
Tęęęęskniłam.
OdpowiedzUsuńBoże nie rozumiem tej dziewczyny miała wszystko dom, męża rodzinę i dalej w dupę źle. No i niech usunię i w dupie z nią.
Może niech i stashka zbajeruje łasko i niech coś teges a potem tamta dowie sie co straciła
Zapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
kissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Ja dawno nie komentowałam, także się kajam przed Tobą i przepraszam na kolanach. Będę czytać.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, co ona odpierdala, bo to to logiczne nie jest. Rodzina jest, wszystko jest, a jej coś dalej nie pasuje. Stashka jedyna normalna chyba.
ehh i teraz nie wiem co napisac.. :) co do rozdziału to jak zwykle mi sie podoba:) cieszę się że Anka z Michałem dogadują się kiedy trzeba, A co do Kaski to mam nadzieje że pójdzie po rozum do głowy;p miałam cos jeszcze napisac ale zapomniałam ehh;/ ... pozdrawiam:) :*
OdpowiedzUsuńWróciłam;) Zapraszam na 15;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ W najbliższym czasie nadrobię wszystkie zaległości i na pewno skomentuję;) Buziaki;**
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć... Kaśka zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka. Chyba się nie polubimy... Stashkę stara się, nawet za kumplowała się z Michałem a ta swoje... Nie ładnie.
UsuńZapraszam do mnie na nowy;)) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buź;***
Rozdział super, tak jak całe opowiadanie. Nie wiem o co Keysi chodzi. Ma TAKIEGO męża, a jeszcze go nie chce. Niech się szybko ogarnia! ; D
OdpowiedzUsuń