wtorek, 28 maja 2013

7. Pocałuj mnie!

                                              


- Przepraszam, że to tak długo trwało. – powiedziała Stashka z uśmiechem wchodząc do swojej małej sypialni i kręcąc pośladkami tuż przy łóżku.
- Długo?! Kobieto jest 9 rano! Przywiązałaś mnie do łóżka i spieprzyłaś na 12 godzin! – ciskał gromy Bartman, który całą noc spędził z rękami nad głową – Odwiąż mnie natychmiast!
- Tak szybko? – posmutniała teatralnie i usiadła na biodrach atakującego. – Myślałam, że się w końcu zabawimy. Chyba po to tutaj przyszedłeś, prawda? – zatrzepotała rzęsami. Nachyliła się nad umięśnionym zbyszkowym ciałem i musnęła lekko jego szyję. Jednocześnie kręciła leciutko swoimi udami, co nie umknęło uwadze Bartmana, a raczej temu, co skrywał w spodniach. Wiedziała, że ma nad nim przewagę. Zarówno przez to, że on jest przywiązany i może ruszać jedynie nogami, ale również dlatego, że ona jest kobietą, na którą ten samiec ma niesamowitą ochotę. I jest ona świadoma tego, że gdyby tylko pozwoliła mu na to, przeleciałby ją zanim zdążyłby powiedzieć Jastrzębski Węgiel.  Brunetka nie miała jednak litości. Niczym nieśmiała dziewczynka zaczęła delikatnie całować jego usta, hamując go, kiedy zaczął przyspieszać tempo. Spojrzała głęboko w jego oczy. Jedno musiała przyznać. Zbigniew Bartman był niesamowicie przystojny. A jego idealna twarz w połączeniu z umięśnionym ciałem powodowały, że Stashka już miała się złamać i oddać mu się tu i teraz. Przypomniało jej się jednak, że trzymanie bartmanowego instrumentu na wodzy jest przyjemniejsze od orgazmu. Tym bardziej, że to ostatnie może dostać od pierwszego lepszego faceta, a w najgorszym przypadku może sobie poradzić sama. Kontynuując więc swój plan zmierzała powoli ustami w dół. Zostawiała mokre ślady swoich ust na jego klatce piersiowej. Bartman nie mógł sobie darować, że ma związane ręce. Tak bardzo chciałby teraz móc dotknąć jej miękkiej skóry, jej pośladków, które wypinała kiedy zmierzała co raz niżej swoimi ustami. W końcu dotarła do paska jego spodni. Zbyszek z nadzieją spoglądał w jej stronę. Stashka postanowiła dać mu fory. Odwiązała dłonie siatkarza siadając powrotem na jego biodrach. Zbyszek od razu wpił się w usta brunetki i dłońmi błądził po jej ciele.
- Zwolnij Bartman. – oderwała się od niego. – Chyba nie myślisz, że weźmiesz mnie tu jak pierwszą lepszą laskę. Ja potrzebuję nastroju. A że jest prawie wpół do dziesiątej, słońce parzy mi tyłek a gówniarze drą się pod oknem jedno jest pewno: seksu nie będzie!
- Słucham? – zrobił minę jak dziecko, któremu właśnie zabrano zabawkę – Przywiązałaś mnie do łóżka na całą noc i tyle? Mam już iść?
- Byłoby dobrze. Łasko coś mówił, że macie mecz koło 12 to na twoim miejscu bym się zbierała.
- Suka. – wyswobodził się spod niej i zaczął ubierać. Zawód to za mało, żeby wyjaśnić to, co teraz czuł.
- Przestań. Nie lubię jak ktoś mi prawi komplementy. – uśmiechnęła się. – Ale te stringi niewygodne robią! – zaśmiała się do siebie.
- Nie musisz mnie odprowadzać, sam trafię do drzwi. – powiedział siatkarz podniesionym głosem.
- Zbyszek! – krzyknęła i pobiegła za gościem. – Przepraszam. – powiedziała cicho, kiedy już był na klatce.
- Mogłabyś powtórzyć? Bo chyba nie dosłyszałem. – odwrócił się powoli.
- Przepraszam.
- Wybaczam. – uśmiechnął się – I wiedz, że jeszcze tu wrócę.
- Oj Zbyniu, jesteś taki pewny siebie. Pocałuj mnie! – powiedziała. Siatkarz z anielskim uśmiechem już zbliżał swoje usta do jej warg. – W dupę mnie pocałuj! – zaczęła śmiać się jak szalona i uciekła do mieszkania.
                                                 *
Michał wracał do domu cały w skowronkach. Wygrali z Zaksą do przysłowiowego jaja, więc dzień zapowiadał się jak najbardziej pozytywnie! Dziś razem z Keysi są umówieni do ginekologa i siatkarz nie może się doczekać, aż pierwszy raz zobaczy swoje dziecko. I chociaż wszyscy mówią, że kupowanie rzeczy dla dziecka przed narodzinami przynosi pecha, to nie mógł się powstrzymać kiedy przechodził obok witryny sklepu i kupił buciki w neutralnym, zielonym kolorze.
- Kochanie! – krzyknął wchodząc do domu – Wiesz, że Twoja przyjaciółka przywiązała dziś Zbycha do łóżka i zostawiła na całą noc? Chyba zaczynam ją lubić! – śmiał się w głos.
- Super. – odpowiedziała bez entuzjazmu. – Macie naprawdę ciekawe poczucie humoru.
- O co Ci chodzi? Zresztą nieważne. Zbieraj się, za godzinę musimy być u Jasińskiej.
- Michał, ja pojadę sama. – odpowiedziała i zaczęła się ubierać.
- Chyba żartujesz. Nie przepuszczę takiej okazji. Jedziemy razem. – stanął przed nią z szerokim uśmiechem i rozpostartymi ramionami. – Kasiu! Czemu ciągle jesteś nie w humorze? – przytulił swoją żonę. – Zobaczysz, jak spojrzysz na nasze maleństwo to od razu zmienisz nastawienie.
Keysi postanowiła nie dyskutować. Przystała na wszystko czego chciał Michał. Wyjechali dużo wcześniej z domu i nie dlatego, że były korki, tylko odkąd Łasko dowiedział się, że żona nosi jego dziecko jeździ z prędkością 15 kilometrów na godzinę. Mimo że było ciepło Keysi musiała zabrać sweter, bo chłodny wiatr może wywołać przeziębienie. Kaśka miała dość tego trzymania jej pod kloszem. Nie odzywała się całymi dniami, wolała zamknąć się w sypialni i przeleżeć niż siedzieć z mężem. Miała dość picia świeżo wyciskanych soczków i jedzenia samych zdrowych rzeczy. Chciała mieć chwilę wytchnienia. Czas tylko dla siebie.
- I co? I co? – mówił podniecony Michał wchodząc ponownie do domu. – Mówiłem, że będzie super! Kurcze, jak usłyszałem bicie serca naszej córeczki to myślałem, że się tam rozpłaczę! Co myślisz o tym, żebyśmy nazwali ją Sonia? Albo Marika? Klara też jest fajne!
- Słuchaj. Mamy na to jeszcze pół roku. Nie podniecaj się jak dziewica, która pierwszy raz zobaczyła faceta.
- Kochanie, nie denerwuj się. Ja się po prostu cieszę! Chodź, usiądź sobie na kanapie, a ja zrobię herbaty. – wskazał mebel i zginął za kuchennymi drzwiami.
- Michał. Muszę odpocząć. – powiedziała do niego.
- To połóż się Kochanie, ja się wszystkim zajmę.
- Nie w tym sensie. Chcę wyjechać, albo się wyprowadzić. Duszę się w tym związku. Nadskakujesz mi, ja nie mogę nic sama zrobić. Nie jest już tak jak kiedyś.
- Słucham? – zaskoczony siatkarz upuścił kubek na podłogę. – O czym Ty mówisz? Poczekaj z tydzień to gdzieś pojedziemy.
- Ja chcę wyjechać sama. Bez ciebie. Michał, ja już cię nie kocham. – spojrzała mu w oczy.
- Jak to mnie nie kochasz? A nasz dom? Nasze małżeństwo? Nasza córka? Keysi, ja kocham ciebie ponad wszystko. Proszę cię, nie zostawiaj mnie. – w jego oczach pojawiły się łzy.
- Sorry Michał. Zadzwonię. Kiedyś. – odwróciła się na pięcie ciągnąc za sobą walizkę.
- Kaśka! – krzyknął za nią. – Nie wygłupiaj się!
- Uspokój się i zachowuj się jak facet. Cześć.

*********************************************
Takie są skutki zbliżającej się sesji. Przysięgłam sobie nigdy więcej nie narzekać na to co wstawiam :) W końcu to trochę głupie. 

Jest beznadziejnie. Niech w końcu przestanie padać. Ja specjalnie przywiozłam sobie do domu rolki i buty do biegania. Zawsze! Jak chcę się odchudzać to wszystko i wszyscy przeciwko mnie. Także postanowiłam ograniczyć jedzenie ;) 


Aha! I jeżeli chodzi o caleidoscopio to na dobre (jeśli w ogóle)  wystartuję z tym bliżej wakacji. Na razie nie ogarniam tego wszystkiego.

Buziaki, Embouteillages :*

26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. CO KURWAAAAAAA?!
      Jakie "nie kocham"? Skąd to się nagle wzięło? Kaśka, co ty odpierdalasz? Ja rozumiem że się dusisz, masz dość życia pod kloszem, ale coś takiego?! Kurde. Przecież Łasko to też człowiek- można mu wszystko wytłumaczyć i ustalić jakieś granice opiekuńczości (a raczej nadopiekuńczości -.- ), na które oboje będą mogli przystać. Michał jest ojcem, i nikt nie może mu zabronić opiekowania się żoną i dzieckiem, nawet podburzona hormonami Keyshi. Ma do niego żal, że zaszła w ciążę, że nie ma teraz własnej wolności i musi dbać o siebie i malucha, ale przecież nie mogła tak przestać go z dnia na dzień! Ja się nie zgadzam. Mam nadzieję że Stashka szybko jej wyperswaduje jakiekolwiek ruchy związane z rozwodem, separacją i usunięciem ciąży. Bo tak będzie, nie?

      Właśnie, Anka.
      No po mistrzowsku potraktowała Bartmana. Ciekawa jestem, czy on spał przez te 12 godzin czy ciągle cierpliwie czekał aż łaskawie przyjdzie :D
      A na koniec jeszcze tak napalonego biedaka mamiła nadzieją na poranny seksik, po czym wyrzuciła z domu. Bałam się że oleje trening, mecz i wszystko i rzuci się na nią, spełniając to czego tak mocno oczekiwał. Ale nie. Grzecznie pobiegł do pracy ^^
      CIekawe jak teraz będą wyglądać ich relacje. Bo widzę że Anka też zaczyna mieć na niego ochotę :D
      Formidable! <3 Kolejna nuta od Ciebie, którą gwałcę na replayu. Sąsiedzi mnie chyba zatłuką za te jęki hueheuheu. Swoją drogą to tragiczna beka z tego facecika. Biedny :(
      Całuję, S. ;*

      Usuń
  2. Dobra, przy "W dupę mnie pocałuj", to się zaczęłam autentycznie śmiać do ekranu. Jak pojebana. Chyba prezentacje z chemii o izotonikach nie wpływają na mnie dobrze :D Mniejsza.
    Podoba mi się taka Stashka, spławia naszego donżuana jak tylko może. I bardzo dobrze! Niech on chociaż raz powalczy o kobietę i nie dostaje wszystkiego na tacy.
    A Kaśka? Kurde, smutne to trochę. Szkoda mi teraz Michała, kocha ja jak szalony i nie wiem jak to jej wyznanie zniesie. Ehhh...
    Tak, tak, pogoda ♥ Chyba jak Amelia idzie na mecz, to się zawsze psuje. Serio, zawsze. Może jak zrezygnuję z wypadów na Stadion Miejski to się poprawi. Oby.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nie nie... Proszę. Niech Kaśka wróci do Michała... Chyba nie chce zniszczyć tego co razem stworzyli.
    Jeżeli chodzi o Stashkę to ją uwielbiam :D Dobra, to że przywiązała Zbychosława na całą noc do łóżka było wredne. Ale przynajmniej facet wie, że nie wszystkie panny są tak łatwe jak mu się wydaje ;)
    Pozdrawiam A. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. buahahah "pocałuj mnie w dupę" rozwaliło system :D Kocham Stashkę! :D Jak ja się cieszę że tak wodziła za nos tego Zbysia! :) Niesamowicie mi poprawiłaś tym humor! :D Ale niestety potem znowu doebaaaś [celowy przekręt] :D
    Nie może być, że Michaś będzie sam. I Keysi będzie sama... no w sumie z dzieckiem, czyli jeszcze gorzej. No nie pozwolę na to raczej :D Dawaj mi swój adres i przyjeżdżam zrobić z Tobą porządek! :D hah
    A co do diety to.... do lata mamy czas! :D O ile takowa pora roku nadejdzie ;/ *___* aby to uczcić chyba coś zjem xD haha przepraszam za taki nieogarnięty ten komentarz... Jest on .... odzwierciedleniem Faustysi! :D Nieogar wszem i wobec <3
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Stashka bosko załatwiła Bartmana:D uwielbiam ją;) pokaże jeszcze Zbysiowi na co ją stać:D
    ale, że Keysi odchodzi od Michała?:o nie no tego się nie spodziewałam:/nie chcę sobie wyobrażać co poczuł jak mu powiedziała, że go nie kocha:/ cios poniżej pasa...

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. no tak... zacznę może od Anki :) bardzo dobrze:) wkońcu ktos dał nauczkę P.Bartmanowi:) a odpowiedz na suke - "Przestań. Nie lubię jak ktoś mi prawi komplementy." -Bomba!! :) hahah a co to Państwa Łasko ehh... zastanawiam się czy ona na prawdę go nie kocha czy to jest po prostu ucieczka przed odpowiedzialnością. Mam nadzieję że jak wyjedzie nie usunie tego dziecka;/ a co do diety to ja juz przestałam na nie przechodzic szkoda zycia;p buziaki i do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, ja też miałam tak ambitne plany, które również spierdoliła mi tymczasowa pogoda. A zapowiadało się tak pięknie! :c
    Stashka, kobieto, wiedz, że cię kocham! *.* Tak jakoś przewidywałam, że żadnego seksu nie będzie, ale nie spodziewałam się, że Bartman zostanie potraktowany tak rygorystycznie. Swoją drogą, dobrze mu tak, może choć trochę opanuje swojego mniejszego ogiera. Ha, w co ja wierzę, on tego swojego seksoholizmu nigdy nie opanuje! Za przeproszeniem, przedymałby całe miasto w ciągu dwudziestu czterech godzin, a ciągle byłoby mu mało. Cóż, przynajmniej jest taka Anka, która nie podchodzi pod miano pierwszej lepszej. A gdyby Zbyś miał taką możliwość, to pewnie by ją w tę dupę pocałował. No, może vis-a-vis dupy. :P
    Keysi, co ty odpierdalasz?! Nie no, przecież tak nie można, tak być nie może! Nie można tak po prostu zostawić biednego Michałka. Przecież on chce być przy córce, chce ją widzieć, opiekować się nią. Czy ta dziewczyna myśli tylko i wyłącznie o sobie?
    Buziaki, Carol. :**

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahhahahhaha uwielbiam Stashkę! Prawie spadłam z krzesła! Biedny Zbyniu, musiał czekać tyle czasu, a potem... Genialnie to opisujesz, serio prawie popłakałam się ze śmiechu! :D A Kaśka... Beznadziejnie postąpiła, bardzo egoistycznie. I teraz dopiero się wyjaśnia, która z dziewczyn tak naprawdę jest suką... Czekam z niecierpliwością na następny! :D
    Buziaki, Chimera :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stashka jest świetna! no po prostu dziewczyna wymiata. ha ha ha! :D tak Zbyszka zgasiła, że aż biedak grzecznie poszedł na trening.
    a Kasia... no w sumie przydała by się jej mała przerwa. mała. żeby mogła przemyśleć kilka spraw na spokojnie. może wróci po rozum do głowy. przeciez gdyby nie kochała Michała, to by za niego nie wychodziła, nie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że Kasia jeszcze do Michała wróci.

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A miałam już wczoraj skomentować, ale, że chwilę wcześniej się wylogowałam, to cały mój komentarz poszedł sobie na marne, więc piszę dopiero teraz :)
    Czyli jednak moja wizja się nie sprawdziła i nie spędzili tegoż wieczora razem, a nie osobno na okazywaniu sobie przyjemności (albo perfidniej na bzykaniu się?) :( A ja się tak na tę wizję napaliłam, a tu masz babo placek... Na początku to jeszcze myślałam, że będzie fajnie. Jeździła w końcu Anka tym swoim tyłkiem po kroczu Bartmana, całowała jego klate, nawet miała myśli, żeby się mu jednak dać błyskawicznie przelecieć, a tu nic... Ale chyba dzięki temu zaczynam ją jeszcze bardziej lubić. W końcu jest chyba pierwszą kobietą, która tak perfidnie wykorzystała naszego Żigolaka :D Najpierw nie stawia sprzeciwu, nakręca go, a potem zostawia przywiązanego do łóżka na całą noc. Rano przychodzi dopiero i jeszcze bardziej go prowokuje, podsyca atmosferę, a potem każe spieprzać. Brawo dla niej :D
    No i jeszcze Keysi i Michał. Ja wiem, że ona może czuć się źle z tym, że nie wie aktualnie, czego chce. Ale no ludzie, skoro się wcześniej skapnęła, że nie czuje już nic do Michała, to mogła go wcześniej zostawić, albo chociaż mop antykoncepcje dbać, przecież chyba oboje wiedzą, co to są pospolite gumki i do czego służą, nie? Szkoda mi Michała, bo on całkowicie nie zasługuje na takie traktowanie, jakim jest obdarzany. Przecież powinien dostawać to, co sam daje, a daje naprawdę dużo. Kaśka do cholery weź że ty się w garść i zrozum, że lepszego niż Michał, to już nie będzie :P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już nie wiem co tą Kaśkę zmiękczy jak nawet badanie na którym dowiedziała się, że będzie maiła córkę i usłyszenie jak bije jej małe serduszko nie pomogło. W dodatku od tak postanowiła się wyprowadzić. Może Michał i przesadza, ale podobno faceci, którzy po raz pierwszy mają zostać tatusiami tak mają ;)
    Stashka to nie ma litości dla biednego Zbyszka :D Przetrzymała go całą noc, rano zrobiła mu nadzieje, a później wywaliła z mieszkania. Mistrzostwo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tu czytam szybko szybko taka powaga oczy wyjebane i zęby na klawiaturę a tu nagle obrazek "cześć grubaski" no i leżę i nie wstaje. Kaśka mnie denerwuje i to strasznie. Boże Michał kocha ją ponad życie dodatkowo ,będzie ojcem to racjonalne ,że się martwi a ona jak jakaś pieprzona pani z telewizji myśli ,że jest pępkiem świata. Jakoś tak mi żal Żbynia pewnie mu rączki ścierpły tak cały czas na górze ,to nie zdrowe. Też Stashka nie fair się zachowała ,ale w sumie z drugiej stronu wiedziała co chodzi po głowie Zbysiowi. Ja coś czuje ,że Łasko i Stashka to może byc dobre ,temperamentne połączenie.

    Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com (tym razem właśnie historia o ZB9)

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  14. No dobra włączyłam sobie muzyczkę i czytam...partia Anki- mistrzostwo świata! uwielbiam jąąą!<3 Zbysław nakręca nam się coraz bardziej :D tylko...czy Anka chce, żeby potraktował ją jak kawał mięcha i seksił się z nią dzień i noc, czy też może podświadomie chce być traktowana, jak prawdziwa kobieta na to zasługuje, z szacunkiem, delikatnością i tymi innymi bajerami, o których mogła już zapomnieć, przez dotychczasowy styl bycia...? Czy to nie za duzo na malutki Zbysiowy rozumek?( uśmiech na gębusi mam od ucha do ucha), ale kurdesz mać, jak doszłam do tego, co odjebała Keysi, to mina mi zrzedła i teraz wlaśnie zbieram szczękę z podłogi, o!

    M;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej no nie!!! Kurde jak to "nie kocham"? Tak wiem, rozmawiała o tym z Anką, no ale myślałam, że jakoś to się między nimi ułoży... Michał jest przeszczęśliwy i zwariował na punkcie ich dziecka. Troszczy się o nią... Może trochę za bardzo, ale to wszystko z miłości. A Anię to po prostu wielbię za to jak załatwiła Bartmana! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zbieram szczękę z podłogi i analizuję tą sytuację po raz kolejny. I wiesz co wymyśliłam? Nic! Zero, null absolutne normalnie! I to mi się bardzo, ale to bardzo, bardzo nie podoba!
    Rozumiem, że Kaśka czuje się osaczona, ale bez przesady. Chyba, że wyjeżdża na jakiś czas i robi to tylko dlatego, by Michał nie pojechał z nią. Coś mi tu śmierdzi na kilometr i to nie są spaliny z podwórka! Coś musi w tej jej głowie siedzieć, że nie chce tego dziecka. I kompletnie nie mam pomysłu na to ... Takie zachowanie pasuje bardziej do Staszki, niż do niej. Po raz kolejny pokazałaś, jak obraz grzecznej i poukładanej bohaterki może być złudny. ;)
    Akcja z Bartmanem? Mistrzostwo! Ubaw miałam niezły i przeczuwałam, że tak łatwo to się dziewczyna naszemu Zbysiowi nie odda. :D Prawidłowe posunięcie! :) Nie narzekaj mi na te rozdziały, bo nie masz kompletnie na co! :)
    Trzymam kciuki! ;*
    Ostatnio bardzo spóźniona Happiness ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Znalazłam chwilę, więc komentuję. Musiałam nadrobić trochę.
    Jak to Keysi nie kocha Michała? Przecież wydawali się być tacy szczęśliwi... No nie wierzę. Dobrze, że nie usunęła tej ciąży, może z czasem pokocha to dziecko, jak i jej miłość do Michała wróci i będzie mocniejsza.
    Bartman... jakiś Ty chłopie napalony :D lekka załamka, z braku dostępu do Stashki :D jak na atakującego przystało, w końcu przystąpił do ataku, fizycznego, nie słownego itp. już tam w główce sobie pewnie wyobrażał, że za kilka minut Anka wróci do sypialni i będzie jazda, a tymczasem dziewczyna zrobiła go w bambuko! Zostawiła go na 12h, przykutego do łóżka. Jego, Zbigniewa Bartmana! Brawa dla Stashki! :D i do tego jeszcze to "Pocałuj mnie! W dupę mnie pocałuj!" - no mistrzostwo po prostu!
    Kaśka... co Ty wyrabiasz... Mam nadzieję, że z czasem jej minie. Żal mi Michała... tak bardzo kocha ją i to dziecko.
    Czekam na kolejną część.

    A co do pogody, to masz rację, jest beznadziejnie, a nawet mega beznadziejnie.

    Pozdrawiam, Aga.

    OdpowiedzUsuń
  18. No jak to tak? :c No co ona wyprawia... No ja nie wiem xD
    Tyle emocji, ale taki krótki ten rozdział. :c
    Mam nadzieje, że kolejny już niedługo. :)
    www.przemoknietesercaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurwa, wiedziałam! Wiedziałam, że Stashka spierdoli i zostawi Zbysława na pastwę losu! :D Ręce pewnie mu trochę ścierpły od tego dwunastogodzinnego przywiązania. :P Jesteś wredna, Embo, wiesz? :D Trzeba przyznać, że Anka nie należy do łatwych i nie da się przelecieć byle komu. Bartman musi sobie na nią widocznie zasłużyć, a dopiero potem dymać aż do utraty tchu. :D Ale zaraz, zaraz, czy on się kiedyś tą czynnością w ogóle kiedykolwiek zmęczył? Aj dont tink soł. :D :P Właśnie się zaczęłam zastanawiać nad faktem, czy ja jestem jakaś zboczona, albo niewyżyta, że wszędzie u wszystkich się domagam seksu? :D Patka, chyba źle się z Tobą dzieje. :P
    Kaśka zaczyna mnie wkurzać, delikatnie mówiąc. Ona jest zapatrzona tylko w siebie, czy mi się zdaje? Przecież, do kurwy nędzy, Michał już kocha to dziecko, już chce się nim zajmować, opiekować się, a ona co? Najchętniej by je usunęła... Nie podoba mi się jej zachowanie! I jeszcze pizdnęła tekstem, że nie kocha Łaski... No ręce mi opadły! Wyszła w pizdu i zostawiła go samemu sobie. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, jak musiała wyglądać jego mina w tym momencie...

    czekam na next, całuję i pozdrawiam wraz z deszczem!
    Patka

    PS. Moore sex! :D :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Stashka jest moją mistrzynią:D Koncertowo załatwiła Bartmana:D No kurde należało mu się! Co on sobie wyobrażał? Że ledwo kiwnie palcem i ona od razem wskoczy mu do łóżka? No co za... Kurde o co chodzi Kaśce? No sory ale ona zaczyna mnie wkurwiać! Michał tylko czeka na to dziecko, zrobi dla niej wszystko, a ona się na niego wypina. No ja tego kurwa nie rozumiem. Mam nadzieję, że szybko to wyjaśnisz;) Przy okazji zapraszam do siebie na nowość;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaczki;**

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem, w końcu! :) I z góry przepraszam za krótki komentarz.. Obiecuję poprawę :)
    Po pierwsze, mam nadzieję, że Kaśka jednak wróci do Michała.. Przecież facet nie może się potomka doczekać, a ona co?
    Akcja z przywiązaniem Zbysława (w sumie nie wiem czemu na niego tak mówię, jakoś tak mi do faceta pasuje :) bezcenna! Niech wie, że nie wszystkie dziewczyny może traktować tak samo i niech nie myśli, że wszystkie od razu na niego lecą ;p
    Czekam na dalsze losy Twoich bohaterów :)
    Pozdrawiam :*
    K.

    OdpowiedzUsuń
  22. NAROBIŁAM! :D

    Nie wiem nawet jak wpadłam na Twoje opowiadanie, ale baaardzo mi się spodobało! Traktowanie Zbyszka w taki, a nie inny sposób cały czas mnie bawi. Facet, która na co dzień ma wszystko, czego tylko chce- teraz musi starać się o dziewczynę. Mam nadzieję, że się nie podda i będzie próbował dalej, co przysporzy nam jeszcze nie jedną zabawną historię :)

    Kasia i Michał? Myślę, że wrócą do siebie. Miłość nie przechodzi ot tak, sama od siebie... Może Kasia potrzebuje trochę czasu po prostu? Dziecko jakby nie patrzeć zmienia całe życie ;)

    Mam Cię w obserwowanych, więc będę na bieżąco z nowymi rozdziałami. Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie no- Stashka mistrz! :D Koncertowo urządziła Bartmana ;d Niech ma za te swoje nachalne przyjścia, za to narzucanie się. I ta akcja z pocałunkiem ;d
    No a Kasia i Michał? Jedna wielka klapa! Jak to można tak po prostu przestać kogoś kochać, no jak? Jeszcze wtedy kiedy będą mieli dziecko. Nie rozumiem Keysi ani trochę. Może jeszcze to wszystko się ułoży?
    Pozdrawiam ciepło, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział! Obserwowałam twoje poczynanania na blogu jako anonim, gdyż miałam problemy z blogspotem :) Swietnie piszesz, na prawdę! Informuj mnie proszę na poniższym blogu :)

    Zapraszam również na mój romans/dramat siatkarski, na którym pojawił się pierwszy rozdział :) przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com

    całuję, camilla.;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnee :) Czekam na next :) Polecam o Draganie http://wiem-ze-ci-sie-podobam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń