-
Panowie! Specialité de la Maison! – wparowała do prowizorycznego salonu z tacą
obładowaną czterema talerzami kipiącymi od gorącej, domowej pizzy. – Dla
naszego niespodziewanego gościa największy kawałek. – z wymuszonym uśmiechem
podała brunetowi posiłek i chwilę później usadowiła się przy jego prawym
ramieniu.
-
Dziękuję ci bardzo, Aneczko! – posłał w jej kierunku swój firmowy uśmiech.
-
Swoją drogą Michale, nie mówiłeś, że masz takich przystojnych kolegów. Gdybym
wiedziała to może skorzystałabym z tych biletów na mecze, które kipią z mojej
szuflady.
-
Stashka – zaczął kolega zaciągając włoskim akcentem – Chodzenie na mecze nie
polega na gapieniu się na zawodników.
-
Nie? Cholera, a ja myślałam, że wy tej piłki używacie, żeby wasze mięśnie
lepiej się prezentowały. W końcu kto to widział, żeby dorośli faceci przebijali
dmuchany balon przez sznurek?
Stashka
i Michał obrzucali się spojrzeniami spod byka. Nie przepadali za sobą: on
uważał, że ona sprowadza jego żonę na złą drogę, ona, że on sprowadza jej
przyjaciółkę jedynie do roli kury domowej. Skoro jednak łączyła ich kobieta w
osobie rudowłosej Keysi musieli czasem przebywać w swoim towarzystwie i mimo
wszystko tolerować się nawzajem.
W
tym momencie przeciwieństwem Michała był Zbyszek, który patrzył na brunetkę
maślanymi oczami. Gdy tylko pierwszy raz ją zobaczył przy drzwiach od razu
zdecydował, że jest ona w jego typie. Generalnie na tym świecie jest niewiele
kobiet, które nie są w jego typie. Nie jest ważne czy to blondynka, ruda czy brunetka, chuda, szczupła
czy z dziesięciokilową nadwagą, biała, czarna czy Azjatka, miss polonia,
pryszczata czy zezowata, bez ręki, nogi czy głowy. Dla niego liczyła się tylko
jedna rzecz, a ściślej mówiąc dwie: piersi, cycki, donice, bimbały, melony – im
większe tym lepsze. Siatkówkę zaczął trenować jako dziecko za namową ojca. Początkowo
robił to dla chęci i smaku zwycięstwa. Aktualnie odcina kupony od swojej
popularności zarabiając krocie na kontraktach reklamowych albo froterując
kolejne laski na tylnym siedzeniu swojego lansiarskiego autka. Zazwyczaj nawet nie znał ich imion; Asia,
Kasia, Basia, Zosia, Gosia, Ania, Hania, Ola, Jola, Wiola czy Mariola- wszystko
brzmi identycznie, kiedy poznaje je w głośnych klubach. Ciągle uważa, że
związki nie są dla niego. Kiedyś miał dziewczynę. Było to w wakacje po 6 klasie
podstawówki, kiedy pojechał na miesięczny obóz siatkarski. To tam poznał
Karinę, rok młodszą dziewczynę, a którą stworzył swój najdłuższy –
szesnastodniowy – związek. Wtedy jako młokos uważał, że to miłość na całe
życie. Wtedy wspólnie ze śliczną blondynką, która jako jedyna na obozie nosiła
już stanik, planowali przyszłe życie w wielkim domu i gromadką dzieci. Obozowy
opiekun udzielił im nawet ślubu błogosławiąc młodą parą wystrojoną w najlepszy
dres i białe prześcieradło. Plany Zbigniewa zmieniły się jednak po powrocie do
rodzinnej Warszawy. Szybko zapomniał o dziewczynie, która jeszcze przez sześć
miesięcy słała do niego miłosne listy. On jednak już wtedy czuł się Bogiem.
Najwyższy wśród wszystkich gimnazjalnych klas pierwszych, brunet o magnetycznym
zielonym spojrzeniu był królem szkolnych dyskotek. Bo chociaż trenował pięć
razy w tygodniu znajdował czas na uwodzenie koleżanek w rytmach ATB i Benny’ego
Bennasi. Ignorował docinki zazdrosnych kolegów na temat odstających uszu, przez
które ledwo mieścił się w drzwiach. Tak naprawdę olewał te ich podśmiechujki
jedynie w szkole- w domu przyklejał uszy do głowy za pomocą taśmy klejącej,
żeby jakimś cudem ściślej przylegały do mózgoczaszki. Przez nie nie lubił
jeździć na rowerze, ponieważ rozpiętość narządów słuchu powodowała większy opór
powietrza i w wyniku tego był on najwolniejszy. A taka osobistość jak Zbigniew Bartman
nie może być na ostatnim miejscu. Taka osobistość jak Zbigniew Bartman musi być
najlepsza we wszystkim: być królem parkietu, boiska i szos. Kiedy przeniósł się
z Politechniki Warszawskiej tu, do Jastrzębskiego Węgla, poczuł się panem i
władcą. Dodatkowo występy w kadrze zawodowej wprowadziły go w samo zachwyt. To
on był tym najjaśniejszym w całej drużynie, pomimo tego, że koledzy
przyćmiewali go niejednokrotnie swoją grą, ale to on był najbardziej medialny:
przystojny, zabawny, działający na kobiety w każdym wieku. Tu na Śląsku pisk
dziewczyn, które dałyby się pokroić za zdjęcie z nim, podpisały by cyrograf,
żeby dostać jego autograf na swoim jeszcze niewykształconym czternastoletnim
biuście- to jest to, co dodaje mu skrzydeł i nie potrzebuje już nawet
magicznych eliksirów swojego sponsora. Wchodząc
na parkiety PlusLigi słyszał te jęki małoletnich dziewczyn, które w ułamku
sekundy zrzuciłyby z siebie majtki, gdyby tylko skinął swoim długim palcem. Bez
wstydu kokietował gimnazjalistki podpisując dla nich plakaty z BravoSport z
jego wizerunkiem, wymazując z głowy to, że gdyby wprowadził w życie swoje
brudne myśli, najbliższe 10 lat spędziłby w więzieniu. A tam nie mógłby pobijać
rekordów w kolekcjonowaniu orgazmów, co najwyżej to on mógłby stać się źródłem
przyjemności dla kolegów z celi. Jak wiadomo oni nie mają litości: możesz być
złodziejem, mordercą, robić machloje na szczeblu państwowym, ale jeżeli
dotknąłeś dziecko będziesz miał zagwarantowane upojne noce z kolegami zza
kratek. Teraz, kiedy drugi sezon gra w barwach Jastrzębia Zdroju i każda osoba
w tym mieście wie gdzie mieszka najbardziej pożądany siatkarz tej części
Europy, jego ego urosło jeszcze bardziej. Bez mrugnięcia okiem sypia z każdą
dziewczynką, która się nawinie. Tego wieczoru wyrzucił jednak ze swojej głowy
licealistki i studentki. Tego wieczoru obrał sobie wyznaczony cel: czarnowłosa
gospodyni z pełnymi ustami, na widok którym Zbigniew miał w swojej głowie same
nieprzyzwoite i lubieżne scenariusze, których fabuła działa się za zasłoniętymi
roletami przestronnej sypialni.
Nie
wiedział jednak, że tym razem nie trafił na łatwy łup. Stashka miała już te
swoje 25 lat, a w jej głowie nie było miejsca na ustatkowanie się, białe
sukienki, weselne torty. Jej mózg zaprogramowany był na level impreza. Nigdy
nie miała chłopaka. Nie dlatego, że nikt jej nie chciał. To ona nie była
zainteresowana chłopczykami kręcącymi się w jej otoczeniu. Jednak nie stroniła
od mężczyzn. Często bywała w jastrzębskim klubie Moulin Rouge, miejscu, w
którym zaczęło się jej życie na Śląsku po przyjeździe z podtatrzańskiego
miasteczka. Jeżeli ktoś pytał ją o związki odpowiadała słowami Mileny z
„Galerianek” : miłość w dzisiejszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż
i się nie przyzwyczajać. Mimo że rzadko dwa razy sypiała z tym samym mężczyzną
był gotowa zabić, jeżeli ktoś nazwał ją dziwką. Stashka jest mistrzynią ciętej
riposty, zwłaszcza, jeśli chodzi o tandetne teksty płci przeciwnej. Tym
bardziej, że nie znosi być podrywana. Sama wybiera tego właściwego spośród
tłumu podnieconych, rozochoconych samców, wybiera tego, który będzie miał ten
zaszczyt zagłębić się w krainę przyjemności wspólnie z czarnowłosą dziewczyną.
Jeśli uważała, że ktoś jest zbyt nachalny spławiała go nawet jeżeli był lepszy
niż Brad Pitt, Johnny Deep i George Clooney razem wzięci. To ona stawiała
warunki i decydowała, do której bazy dojdą. I biorąc pod uwagę te wszystkie jej
cechy charakteru łatwo jest się domyślić, że miała ochotę wyrzucić przez okno
swojego czarnowłosego gościa, który wlepiał w nią swoje ślepia jak pedofil w
przedszkolaka. Był on jednak dla niej w pewnym sensie wyjątkowy. Nie spławi go
jak pierwszego lepszego facecika. Dla niego przygotuje najcięższe działa.
-
Stashka! – zwrócił się do gospodyni Michał. – Szczerze powiem ci, że pyszne. Lepszą
pizzę jadłem tylko we Włoszech.
-
Widzisz, jednak nie jestem totalnym nieudacznikiem. – uniosła jedną brew.
-
Nie chcę nic mówić, ale jeśli Misiek prawi komplementy Ance, to wiedz, że coś
się dzieje. – skomentowała Keysi. –Swoją drogą mam ochotę na drinka. Kochanie,
sięgnij tam do swojego bareczku.
-
Keysi – rzuciła swojej ciężarnej przyjaciółce karcące spojrzenie – Mówiłam już,
że dzisiaj nie pijemy.
-
Matko, ale z ciebie nudziara. – zrezygnowana dziewczynka opadła na oparcie
kanapy.
*
-
Nie chcę was wyganiać, ale już późno. – brunetka spojrzała na zegarek – Nie macie
jutro jakiegoś meczu?
-
Kobieto, jest sierpień, liga się jeszcze nie zaczęła. – skomentował rozbawiony
Bartman.
-
Cóż, że każdy zna te wasze idiotyczne terminarze. – prychnęła.
-Jak
chcesz, to cię podszkolę. – puścił jej oko i położył dłoń na zgrabnym udzie.
-
Jak chcesz jeszcze pograć w piłkę to zabierz łapę, bo będziesz miał połamane
palce. – wycedziła przez zaciśnięte zęby.
-Luzuj
kochanie. – zatrzepotał rzęsami niczym uczestniczka wyborów miss polonia. –
Złość piękności szkodzi.
-
Nie martw się o moją urodę.
- Po
prostu dbam o to, żeby jakiś facet cię jeszcze chciał.
-
Nie zależy mi, bo wolę kobiety. – przejechała językiem po swoich ustach i
popatrzyła zalotnie na Keysi.
-O
matko! Serio? Zaprosiłabyś mnie kiedyś jak będziesz z jakąś laską? – oczy zaświeciły mu się,
jakby ukazały mu się właśnie piersi samej Pameli Anderson.
-
Możesz popatrzeć, ale nigdy nie dotykaj.
Kiedy
goście opuścili mieszkanie brunetki Zbyszek ciągle był podekscytowany wyznaniem
gospodyni.
-
Keysi. A wy coś kiedyś razem teges? – spytał rudowłosą.
-
Zibi, ale z ciebie kretyn. Nie zauważyłeś, że ona się z ciebie nabija?
-
Naprawdę? A ja już się zajarałem. – zrzedła mu mina.
*****************************************************************
I jest jak na razie mój ulubiony rozdział, który podoba mi się w połowie! :) Charakterystyka MrB zajęła mi nie więcej niż 5 minut i mogłabym pisać i pisać i pisać na ten temat ;) Wiem, że w sumie szybko dodany rozdział, ale teraz może być różnie. Bo wiecie, w środę zaczynają się juwenalia! A są jakieś priorytety! ;) Poza tym nie mam zbyt wielu rozdziałów napisanych do przodu a od miesiąca-dwóch nie napisałam ani słowa i nie wiem co z tym wszystkim dalej będzie. Może się zmobilizuję.
Jeszcze tylko kawałek. Jeszcze tylko 1 strona A4 i licencjacik napisany! <niach niach niach> Już nie mogę się doczekać, ale tę wątpliwą przyjemność zostawię na jutro :)
Winiar! Dlaczego Ty mi to robisz? Dlaczego tak o sobie idziesz? To już nie będzie ta sama drużyna. Ale mam nadzieję, że będzie lepsza niż przez dwa ostatnie sezony, w końcu nie ma już na pokładzie wf-isty! :) No i jest z nami ten, który głośno kracze więc środek jest nie najgorszy! :)
Mieliśmy już zimę tej wiosny to teraz przyszedł czas na jesień!
*****************************************************************
I jest jak na razie mój ulubiony rozdział, który podoba mi się w połowie! :) Charakterystyka MrB zajęła mi nie więcej niż 5 minut i mogłabym pisać i pisać i pisać na ten temat ;) Wiem, że w sumie szybko dodany rozdział, ale teraz może być różnie. Bo wiecie, w środę zaczynają się juwenalia! A są jakieś priorytety! ;) Poza tym nie mam zbyt wielu rozdziałów napisanych do przodu a od miesiąca-dwóch nie napisałam ani słowa i nie wiem co z tym wszystkim dalej będzie. Może się zmobilizuję.
Jeszcze tylko kawałek. Jeszcze tylko 1 strona A4 i licencjacik napisany! <niach niach niach> Już nie mogę się doczekać, ale tę wątpliwą przyjemność zostawię na jutro :)
Winiar! Dlaczego Ty mi to robisz? Dlaczego tak o sobie idziesz? To już nie będzie ta sama drużyna. Ale mam nadzieję, że będzie lepsza niż przez dwa ostatnie sezony, w końcu nie ma już na pokładzie wf-isty! :) No i jest z nami ten, który głośno kracze więc środek jest nie najgorszy! :)
Mieliśmy już zimę tej wiosny to teraz przyszedł czas na jesień!
Całuję, Embouteillages :)
Myśli Bartmana normalnie mistrzostwo, lecz wymiana zdań najlepsza. Szkoda, że nie połamała mu palców :D zawsze czytam Twoje nowe rozdziały mimo mojego pogłębiającego się kryzysu, z którym walczę codziennie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Majeczka :*
Hahaha xD Ale Zbychu dał się wkręcić :D Wymiana zdań pomiędzy Anią a Bartmanem mnie rozwaliła. Ale dobrze, że oszczędziła mu palce bo jakby on później grał ;o Mam nadzieję, że jednak coś między nimi będzie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A. ;*
ostatnia scena mnie rozwaliła. Poczekaj, muszę się ogarnąć! :D
OdpowiedzUsuńJak już zagroziłam Ci na gg, tak zagrożę Ci teraz! Zabij to dziecko, a będzie foch z przytupem i melodyjką! A tak całkiem serio, to rób, co chcesz! :D Opis z dzieciństwa Bartmana również mnie powalił. Jego historia wzrusza pokolenie! ;p Sexoholik walony! Rozwala gorzej, niż jego zacna reklama w TV! ;p Niech się lepiej od Stashki odchrzani, bo nie dla psa kiełbasa! :D Ależ podłość przeze mnie przemawia :) Zapomniałam napić się tej melisy, coś podesłała. Wybaczysz? ;> Zakochana w piosence z 1 :D Słucham już z 5 raz i nie mogę przestać ;p A zdarzyło mi się słyszeć Lily :D
Misiek, mąż jedyny w swoim rodzaju. Cóż nie każdy musi się lubić, nie? No ba! Serio, jak Keysi zrobi coś głupiego, to Ją znajdę, choćby na końcu świata! :)
Akcja z teściową w jedynce normalnie mnie powaliła, śmiałam się dobre pięć minut :p
Matko i córko i obydwie panienki! Cóż za bzdury tu na górze stworzyłam? Nic tylko schować się w koszu na śmieci i udawać, że mnie nie ma :D
Bądź dumna ze mnie, jak ja z Ciebie! Ja w związku z licencjatem i jak to poszerzysz minimum do 10 rozdziałów, to potem poszerzymy sobie limicik, bo szybko to ja się z Tobą rozstawać nie chcę, kochana! ;* Więc twórz!
Buziaki, Happiness ;*
Charakterystyka MrB rozwaliła system :) mistrzostwo! I dobrze, że Anka odpowiednio potrafi się odezwać. Niech sobie nie myśli, że taki z niego młody bóg! Trochę pokory panie Bartman. W sumie dobrze by mu zrobiło, gdyby nieco po łapkach dostał..
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś szybko się z tą pracą uporała ;) mnie to czeka w przyszłym roku i już mam czarne myśli...
A poza tym jak się czujesz? Choroba odpuszcza? Juwenalia tuż tuż ;)
Ahaa, masz u mnie meeeega ogromnego plusa za Ryana! Wisienka na torcie po prostu <3
Pozdrawiam ;*
K.
licencjat straszny nie jest, tylko się pisać nie chce ;p
Usuńdzisiaj rano umierałam, już pisałam testament, ale jakoś mi przeszło i teraz gdyby nie piekące jak cholera gardło to już bym zapomniała o chorobie. Do środy musi zniknąć, bo nawet na noszach na Pezeta pocisnę! :) hah, Ryan zawsze obok mnie!. :)
Powodzenia z licencjatem;) Zapraszam do siebie, ja dopiero zaczynam pozdrawiam i zapraszam do komentowania zsiatkowkacalezycie.blogspot.com Może Winiar zostanie w Skrze. Mam taką nadzieję, bo to świetny zawodnik i jeśli Skra go starci, jeszcze gdyby Mariusz odszedł to klapa;(
OdpowiedzUsuńOł. Maj. Gad.
OdpowiedzUsuńI choć zwykle wale komentarze bez żadnych problemów, tak teraz nie wiem, co napisać. :D Roz-je-ba-łaś mnie tym rozdziałem totalnie! :D Opis życiorysu, kariery zawodowej i wszelkich podbojów miłosnych Zbyszka rozwalił wszystkie możliwe systemy! No po prostu leżę, kwiczę i nie wstaję! :) Embo Mistrz! :)
Poza tym, również nie jestem zadowolona tym, że Michał Wu., potocznie zwany Winiarem, pakuje manatki i jedzie do Ruskich. Myślałam, że zostanie w kraju, choćby dla dobra Oliwiera. No, ale jakby nie patrzeć, to chyba ostatni dzwonek w jego karierze na jakiś zagraniczny kontrakt na zarobienie kasiury. Spoko wodza, Wini będzie pod okiem i opieką wujka Żygusia, krzywda mu się nie stanie! :)
pozdrawiam z deszczowej i jesiennej Wielkopolski
Patexiol :*
Wujkiem Żygusiem bardzo serio interesuje się Zenit Kazań :/
Usuńnie mogę...
OdpowiedzUsuńTym opisem dzieciństwa Zbyszka mnie rozwaliłaś.
dobrze, że Anka nie dała się urokowi Zbyszka, a jeszcze jak go wkręcała... xDD
super. :)
Rozwaliłaś mnie totalnie opisem naszego Zbigniewa :D Jesteś fenomenalna! Już nie mogę się doczekać rozwju akcji, bo z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej. Pozdrawiam serdecznie ;*
OdpowiedzUsuńZibi - ogier klasy światowej.
OdpowiedzUsuńTyle nasuwa mi się po tym rozdziale. Nie no jego opis jest zajebisty. I te odstające uszy przeszkadzające w jeździe na rowerze :D
Dobrze, że teraz dostaje trochę taką lekcję pokory od Anki. Ja tam się cieszę, że nie ulega jego wdziękom.
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam na 5 rozdział na http://the--past--in--the--future.blogspot.com
Ha, nawet nie wiesz jak mi poprawiłaś humor tą charakterystyką Zbysława. przede wszystkim przepraszam za zaległości! Teraz Ci smarnę długaśny komentarz w ramach zadośćuczynienia ;*
OdpowiedzUsuńZacznę od zaległej, ale palącej sprawy, czyli ciąży. Kurde, co ta Keysi wyrabia? Ja rozumiem że się boi, że przeraża ją wizja wieloryba i puchnących łydek, ale no błagam, Michał tak bardzo chce być ojcem! Kiedy się dowie, będzie najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Tu powinna zadziałać Stashka i powiedzieć wszystko "rudowłosemu", mając głęboko gdzieś lojalność. Bo jeśli Kaśka usunie ciążę, nie daruje sobie potem do końca życia. I może w ten sposób zniszczyć bądź co bądź szczęśliwe małżeństwo.
Zbysiu, niemal widzę te jego śliniące się usteczka i magnetyzujące oczki. Ha, ha, związek z Kariną najdłuższy w życiu? No to można mu pogratulować stałości w uczuciach, nie ma co! :D
Natomiast pieprzenie licealistek wywołuje u mnie niesmak. Ogarnąłbyś się chłopie, jeszcze jakiś tatuś zaczai się na ciebie z siekierą! Co ci po takim żniwie nierozwiniętych biustów i drżących nóżek, hm?
Stashka kolejnym łupem- dobre. Prędzej urwie mu jaja niż da się do siebie zbliżyć. A łatwowierny Zbyś zaczął już fantazjować o trójkąciku... Musi obejść się smakiem. Chociaż myślę że z tej nienawiści może w przyszłości wyniknąć, w końcu kto się czubi, ten się lubi, nie? ^^
Płaczę za Winiarem, po co mu do tej zimnej Rosji jechać? Ja rozumiem że kasa, ale nie tylko tym się żyje! Z kim on będzie harlem shake robił, ja się pytam?! No i bądź co bądź, wszyscy zatęsknimy za jego hypnotizing oczkami :D
Natomiast Wrona na środku zakracze na pewno głośno, w symfonii razem z Kłosem. Szykuje się wojna na sweet focie! A Konar w mojej Sovii- oto zagadka na przyszły sezon. Pożyjemy, zobaczymy. Mam nadzieję że godnie zastąpi Bartmana.
Pozdrawiam, i życzę szalonych (i pijanych) Juwenaliów. Mam nadzieję że u mnie też wypalą, bo jak na razie pogoda niezbyt sprzyjająca...
Buziaki, S. ;*
Charakterystyka MrB mnie rozwaliła więc na jakiś konstruktywny komentarz nie ma co liczyć :P Związek z Kariną trudno nazwać związkiem więc można powiedzieć, że jadą z Stashka na jednym wózku ;)
OdpowiedzUsuńDalej nie rozumiem co ta Keysi wyprawia. Trzeba jej przemówić do rozumu bo inaczej zrobi krzywdę dziecku, Michałowi i sobie. Rozumiem, że można się bać, ale przecież na dziecko tak naprawdę nigdy nie ma dobrego momentu bo zawsze trzeba z czegoś zrezygnować. W końcu są rzeczy ważne i ważniejsze ;)
Pozdrawiam :)
o matko jaki ten Bartman durny Boże... :) podjarał sie jak nimfomanka na seks;) ehhh ale opis Bartmana trafiony w dyche;) świetny:) oj tak juwenalia;d juz nie mogę się doczekac;d i nie wiem kiedy ja napiszę następny rozdział do swojego opowiadania;/ ehhh buziaki:***
OdpowiedzUsuńojapierdziele! dobra jesteś, dziewczyno. Na początku jak obejrzałam z grubsza rozdział to tak sobie myślę: dużo do czytania, pewnie nudne... ale jak zaczęłam czytać, to już nie mogłam. ledwo to doczytałam do końca, bo śmiech, a właściwie rechot ograniczał mi sprawność. Ta charakterystyka Zbyszka xd i te fakty, że nie jeździł rowerem, bo przez uszy był najwolniejszy powaliły mnie z nóg. naprawdę już nie mogę się doczekać następnych rozdziałów, bo jak teraz jest tak dobrze, to co będzie dalej??? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCharakterystyka Zbycha świetna :D Czytałam kilka razy i zawsze tak samo dobra, ale się nie dziwię, że tak krótko Ci to zajęło - o tym człowieku można pisać i pisać.
OdpowiedzUsuńA końcówka - no cóż, pan Bartman będzie musiał obejść się ze smakiem, bo trochę zbyt łatwo uwierzył...
Pozdrawiam c:
volleyball-journalist.blogspot.com/
Te tegoroczne transfery są po prostu do dupy, bo inaczej określić tego nie można. Brak Winiarskiego w Polsce boli mnie jeszcze bardziej niż ucieczka naszego pana celebryty z Rzeszowa. Słowo daję, jeszcze ktoś wartościowy wyparuje, a wyprowadzam się do Rosji, bo przynajmniej będzie co oglądać i na kogo patrzeć. Wiem, powinno dawać się szanse młodszym, ale ja już przyzwyczaiłam się do tych starszych mordek. :c
OdpowiedzUsuńPo opisie Bartmana - leżę i kwiczę. :D Myślałam, że nie wyrobię, kiedy opisywałaś jego przyklejanie uszu i tę pierwszą, prawdziwą miłość. Ten facet myśli chyba tylko o jednym i już nigdy nie przestanie. Niech sobie kupi sztuczne cycki, na pewno takie w sexshopie dostanie, będzie miał co dotykać i na co patrzeć podczas zgrupowania i w chwilach, kiedy żadnej chętnej samicy nie będzie w okolicy. Mam nadzieję, że Stashka nie da się złapać na te jego maślane oczęta i nie wskoczy mu do łózka, bynajmniej za szybko. Niech się trochę chłopaczek pomęczy, na razie na biust będzie mógł jedynie patrzeć. :P
Całuję, Caro. :*
I powodzenia przy licencjacie! :))
Z tą charakterystyka trafiłaś w samo sedno:D Dawno się tak nie uśmiałam:D A te jego przyklejane taśmą uszy wymiatają:D On mi strasznie pasuje do takiego co rzuca się na wszystko co się rusza. Może to trochę nie na miejscu mając na uwadze ostatnie doniesienia, że nasz szanowny pan B się zaręczył, no ale inaczej nie potrafię. Dalej jestem za tym, żeby Anka powiedziała Michałowi o tej ciąży. Pozdrawiam i przy okazji zapraszam na 11;) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaki;**
OdpowiedzUsuńno, no to się dobrali ;) ale będą fajerwerki... Oboje mają niejedno za uszami ;>
OdpowiedzUsuńjestem-powietrzem.blogspot.com
opis Bartmana jest po prostu genialny! A to, że przyklejał uszy taśmą to już doprowadziło mnie prawie, że do łez:D na pewno Anka pokaże Bartmanowi gdzie Jego miejsce;);p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Charakterystyka Zbyszka mnie po prostu 'powaliła'. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Opis Bartmana rozwalił mnie na łopatki! :D Obrzydliwy, okropny, bezpruderyjny... Wspaniały! :D lubię Twój język pisarski, nie babrzesz się w jakichś poetyckich określeniach, tylko piszesz prosto i na temat, tak że dobrze się to czyta. A kiedy przeczytałam pierwszą część to byłam pewna, że opowiadanie będzie o Kubiaku. Tyle Michałów w tym siatkarskim świecie...
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, informuj mnie o nowych rozdziałach i jeżeli masz ochotę, to poczytaj moje wypociny :D
adres bloga to un-poco-de-amor.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Opis Bartmana wymiata ! Jest prześwietny :D Jak całe opowiadanie ;)) Spięcia na linii Michał-Stashka to najlepsze fragmenty ;D Mam nadzieje, że Keysi w końcu powie Michałowi o ciąży i sama zacznie cieszyć się, że niedługo zostanie mamą ^^ Bo nie dopuszczam do siebie myśli, że może zrobić coś głupiego ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje siatkarskie opowiadanie :
http://nie-mam-nic.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Hahaha charakterystyka MrB genialna ;D Trochę boje się o Keysi, że może zrobić coś głupiego, dlatego Michał powinien jak najszybciej się dowiedzieć o ciąży. Stashkę uwielbiam. Dała czadu na koniec ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
nierealni.blogspot.com
hej! (: chciałam Cię tylko powiadomić, że na moim blogu pojawił się drugi rozdział :D [un-poco-de-amor.blogspot.com] (:
OdpowiedzUsuńBłagam, niech Keysi nic głupiego nie robi. Krzywdzi wszystkich naokoło, nawet jeśli o tym nie wiedzą. Głupia.
OdpowiedzUsuń